Ćwierćfinały Pucharu Króla w nc+

Hiszpanie grają ile tylko mają sił w nogach. Po rozpoczęciu rundy rewanżowej w Primera División przychodzi pora na walkę w krajowym pucharze. W ćwierćfinale już łatwo nie będzie, a poziom rywali znacznie wzrósł. Co nas czeka w ciągu tych dwóch dni z Copa del Rey?

Dwa środowe dwumecze zapowiadają się na niezwykle wyrównane, a ich uczestnikami będzie sama czołówka La Liga. Najpierw o 20:30 Celta Vigo zagra z Atlético Madryt, a więc niedługo musiały czekać obie ekipy na ponowne zejście się od czasu meczu ligowego, wygranego przez podopiecznych Diego Simeone 2:0. Czy i tym razem zatriumfują madrytczycy? A może Galisyjczycy się zrewanżują gościom?

O godzinie 21:00 dojdzie do piątego w tym sezonie starcia FC Barcelony z Athletikiem Bilbao. Ledwie kilka dni temu obie ekipy grały ze sobą rewanżowy mecz ligowy, przegrany sromotnie przez Basków aż 0:6. Teraz przychodzi rozegrać tym ekipom dwumecz w ćwierćfinale Pucharu Króla, tych samych rozgrywkach, w którego finale zmierzyli się w zeszłym sezonie. Katalończycy zagrają w Bilbao bez Messiego i Suareza, czy to będzie szansa dla Basków?

Czwartkowe mecze to raczej spotkania, w których faworyt jest oczywisty, ale nie do końca tak jest. Godzina 20:00 to kolejny test dla Valencii, która ostatnio w lidze ledwo wywalczyła punkt u siebie, w starciu ze słabym Rayo. Teraz przychodzi im zagrać z Las Palmas, które – jeśli Nietoperze naprawdę nie poprawią swojej gry – może mieć naprawdę sporo argumentów, aby napsuć znacznie bardziej utytułowanemu rywalowi krwi.

Godzinę później do gry ruszy Sevilla, która zagra z sensacyjnym ćwierćfinalistą, Mirandésem. Drużyna ta przebojowo dotarła do tej fazy rozgrywek, w wielkim stylu pokonując rewelację sezonu Primera División, Deportivo La Coruña. Czy grająca w ostatnich meczach lepiej ekipa Unaia Emery’ego okaże się katem kopciuszka z drugiej ligi? A może stanie się ich kolejną ofiarą?