Odra gra z Miedzią, GKS Katowice z Puszczą. 3. kolejka Nice 1. Ligi w Polsacie Sport Extra

Początek sezonu w Nice 1. Lidze jest zaskakujący jeśli chodzi o beniaminków. Odra, Raków i Puszcza rozpoczęły w niezłym stylu, a dwie z tych drużyn będziemy mieli okazję oglądać w najbliższy weekend.

W piątek GKS Katowice podejmie u siebie Puszczę Niepołomice. Gospodarze w tym sezonie jeszcze nie wygrali i mecz z beniaminkiem będzie okazją do przełamania złej passy. Goście zdążyli już poznać smak zwycięstwa i porażki w 1. Lidze. W pierwszym meczu ograli Chojniczankę 2-0, w drugim, z Rakowem Częstochowa, przegrali po emocjonującej pierwszej połowie 2-3. Co ciekawe, w zeszłym sezonie jedyną drużyną, która zdołała ich dwukrotnie pokonać był właśnie Raków. Drużyna z Katowic w żadnym z dotychczasowych meczów nie zachwyciła. Zarówno w Pucharze Polski z 2-ligową Siarką Tarnobrzeg, jak i w ligowych starciach, byli słabsi od rywali. Gra w ofensywnie wygląda słabo i nad tym elementem muszą popracować najwięcej. Mimo pozycji w tabeli, to GKS jest faworytem według bukmacherów. Mecz inaugurujący 3. kolejkę rozpocznie się w piątek o 20:45.

Odra Opole po porażce 5-0 w Pucharze Polski ze Świtem Nowy Dwór, odniosła dwa zwycięstwa ligowe i jest liderem. Sobotnie spotkanie będzie dla nich świetnym sprawdzianem, bo ich rywal, Miedź Legnica, jest typowany jako jeden z kandydatów do awansu. Zespół z Legnicy pechowo rozpoczął sezon. W pierwszym ligowym starciu zremisowali z Rakowem, w drugim z GKS-em Katowice. W spotkaniu z GKS-em przeważali, ale stracili gola na początku drugiej połowy po błędzie obrony. Na szczęście uratowali remis w doliczonym czasie gry, po strzale z rzutu karnego. Pech nie opuścił ich także w Pucharze Polski. W meczu z Sandecją przeważali, czego skutkiem był gol strzelony w 45 minucie. Spotlanie było bardzo nerwowe, obie drużyny otrzymały po czerwonej kartce, a trener Miedzi został odesłany w końcówce na trybuny. Gol Sandecji w 86 minucie spowodował, że zawodnicy Miedzi nie potrafili opanować emocji, a dodatkowo w doliczonym czasie gry stracili drugiego gola i pożegnali się z tymi rozgrywkami. W Opolu kibice nie doświadczyli tylu emocji w środku tygodnia, ale doszło do historycznego transferu, być może nawet w całej historii 1. Ligi. Kontrakt z klubem podpisał były reprezentant Japonii Daisuke Matsui. 36-latek występował kilka lat temu w Lechi Gdańsk, a na swoim koncie ma 4 występy na Mistrzostwach Świata w RPA w 2010 roku oraz ponad 100 występów w Ligue 1. Miasto Opole w tym roku obchodzi 800-lecie istnienia, ale takiego prezentu mieszkańcy się nie spodziewali. Miedź może na tym transferze tylko zyskać. Nowa gwiazda zespołu może zwiększyć zainteresowanie klubem, a przy okazji doświadczony zawodnik podniesie poziom sportowy drużyny.