Errol Spence Jr – Lamont Peterson w Canal+ Sport. Na undercardzie Adam Kownacki

– Opublikowane 17 stycznia 2018Kategorie: boks, Canal+, TV

Świat boksu zawodowego powoli wybudza się z zimowego snu. Już w nocy z soboty na niedzielę czeka na nas pierwsza duża gala w 2018 roku. W walce wieczoru Errol Spence Jr podejmie Lamonta Petersona.

Polskiego kibica najbardziej interesuje oczywiście starcie Adama Kownackiego z Iago Kiladze, którego prawdopodobnie nie zobaczymy w przekazie telewizyjnym Canal+ Sport. Walka rozpocznie się o 1:00 czasu polskiego, będzie dostępna na fanpage’u telewizji Showtime na Facebooku oraz na ich kanale na youtube. Warto jednak zaznaczyć, że Polskę obejmie blokada geolokalizacyjna, którą trzeba będzie „obejść”…

W walce wieczoru gali w Nowym Jorku nowa gwiazda wagi półśredniej i czołowy zawodnik rankingu P4P Errol Spence Jr zmierzy się z Lamontem Petersonem i spróbuje po raz pierwszy obronic pas IBF. Amerykanin wywalczył go pod koniec zeszłego roku, nokautując w Wielkiej Brytanii samego Kella Brooka. Spence Jr jest zdecydowanym faworytem pojedynku i bardzo ciężko wyobrazić sobie jego porażkę. Peterson jest niezłym zawodnikiem, lotnym na nogach, ale znacznie słabszym fizycznie, bojącym się walki w półdystansie. Wydaje się, że panujący czempion IBF powinien zwyciężyć przed czasem.

Wcześniej zobaczymy dwa inne pojedynki. Nieco przereklamowany Robert Easter Jr podejmie Javiera Fortunę w walce o pas IBF w wadze lekkiej i chociaż na początku może mieć kłopoty, to jednak powinien zdecydowanie wygrać. Jeszcze łatwiejsza przeprawa czeka ciekawego prospekta wagi półciężkiej Marcusa Browne’a, który zmierzy się z anonimowym Francym Ntetu.

Dla nas jednak najważniejsza będzie walka Adama Kownackiego z Iago Kiladze. Miejmy nadzieję, że nasza nowa nadzieja wagi ciężkiej odniesie przekonujące zwycięstwo. Jednak wcale nie będzie mieć łatwo, bo Gruzin to znakomicie poruszający się i doskonale wyszkolony technicznie pięściarz. Dodatkowo w jego narożniku prawdopodobnie zobaczymy samego Freddy Roacha… To będzie trudny bój dla „Babyface’a”.