Po co do Brazyli – siatkarze na turnieju finałowym Ligi Światowej.

Po raz ósmy w historii w dniach 15 – 19 lipca Reprezentacja Polski weźmie udział w turnieju finałowym Ligi Światowej – Final Six, który odbędzie się w Brazylii. Podopieczni Stephana Antigi w grupie zmierzą się z Włochami oraz Serbią. Czy […]

11111 Po raz ósmy w historii w dniach 15 – 19 lipca Reprezentacja Polski weźmie udział w turnieju finałowym Ligi Światowej – Final Six, który odbędzie się w Brazylii. Podopieczni Stephana Antigi w grupie zmierzą się z Włochami oraz Serbią. Czy Polacy pokażą się z dobrej strony siatkarskim kibicom? Z całą pewnością. Czy jesteśmy odnieść sukces w brazylijskim turnieju? Zdecydowanie tak.

Skąd się bierze mój optymizm? Historia pokazuje, iż turnieje finałowe tych rozgrywek nie są łaskawe dla Polaków. Mimo tego, że ostatnimi laty zdobyliśmy dwa medale (Gdańsk – 2011, Sofia-2012) to zawsze mieliśmy problemy z dobrą dyspozycją podczas tych zawodów. Nawiasem mówiąc, turniej w Bułgarii w 2012 roku był ostatnim, w którym biało – czerwoni, jeszcze za kadencji Andrei Anastasiego wzięli udział. Mimo tego, głęboko wierze w to, że nasi reprezentanci są w stanie odnieść sukces w Rio. I ta wiara nie jest oparta jednie na pobożnych życzeniach. Na korzyść podopiecznych trenera Antigi przemawia kilka faktów.

Po pierwsze, w Brazylii meldujemy się jako Mistrzowie Świata. Siatkarski Mundial w Polsce w mojej ocenie był imprezą przełomową pod kilkoma względami. Przed startem Mistrzostw podnosiły się głosy, iż „moda na siatkę” nad Wisła w pewnym sensie mija. Piętnastolecie inwestycji Polsatu oraz Polkomtela w tę dyscyplinę skłaniało do refleksji i szczególnie pośród malkontentów rodziło pytanie: czy aby naszym rodakom siatkówka się przejadła? Mistrzostwa pokazały, iż teza ta jest nieuzasadniona. Ba, dzięki sukcesowi biało – czerwonych mam wrażenie, że Plusliga, Orlen Liga i inne rozgrywki nabrały wiatru w żagle. Koniunktura trwa, a nawet ciągle się rozkręca. Ma to duży wpływ na naszych zawodników, którzy przecież czują to wsparcie kibiców i zainteresowanie mediów. Wydaje się, że na fali wspomnianej euforii nasza kadra jest w stanie zrobić w Rio dobry wynik. Po drugie, w mojej ocenie przebudowa kadry powoli się dokonuje. O ile do tej pory szkoleniowcy próbowali różnych rozwiązań, to na dzień dzisiejszy można już bez pudła wskazać jaka jest pozycja poszczególnych zawodników. Krystalizuje się pierwsza szóstka, dochodzą zmiennicy. Młodzi gracze pokroju Bieńka czy Szalpuka przebojem wdzierają się do zespołu. Tegoroczna Liga Światowa pokazała, mimo porażek i gorszych momentów, że nasza ekipa powoli się staje zespołem kompletnym. A po trzecie, do Rio lecimy bez presji. Sztab oraz zawodnicy zgodnie deklarują, iż Liga Światowa jest jedynie pewnym etapem – elementem przygotowań do japońskiego Pucharu Świata, który jest przecież przepustką na wymarzone przez wszystkich Igrzyska Olimpijskie. Nic tak dobrze nie robi, jak luz i brak presji. Dlatego też jestem przekonany, że zobaczymy naszych na podium. A na jakim stopniu? Kolejność dowolna.

Daniel Wielgus

About Daniel Wielgus