T-Mobile Ekstraklasa: Mecz dla Lechii, wynik dla Legii.

Po meczach eliminacyjnych nadszedł wreszcie czas na utęskniona przez wielu Ekstraklasę. Na początku tej kolejki znaleźliśmy się na stadionie przy ulicy Kałuży, gdzie Cracovia podejmowała Ruch Chorzów. O 20:30 przenieśliśmy się natomiast do stolicy, a tam Legia walczyła o fotel […]

Po meczach eliminacyjnych nadszedł wreszcie czas na utęskniona przez wielu Ekstraklasę. Na początku tej kolejki znaleźliśmy się na stadionie przy ulicy Kałuży, gdzie Cracovia podejmowała Ruch Chorzów. O 20:30 przenieśliśmy się natomiast do stolicy, a tam Legia walczyła o fotel lidera z Lechią Gdańsk.

Legia - Lechiafot. legia.com

Mecz od początku zapowiadał się emocjonująco. Zarówno Legia jak i Lechia nie chciały po raz kolejny dzielić się punktami. Ostatnie 20 spotkań pomiędzy tymi drużynami zakończyły się rozstrzygnięciami na korzyść jednej bądź drugiej drużyny. Po pierwszych 10. minutach dwa strzały na swoim koncie miał bardzo aktywny Orlando Sa. Sporo do roboty w tej połowie miał golkiper gości Mateusz Bąk, który nie zawsze był pewny w swoich dzisiejszych interwencjach. Po drugiej stronie również sporo się działo, i to nie było tak, że Kuciak oparł się o słupek swojej bramki i bacznie obserwował co poczynią jego koledzy. Tak czy inaczej, pomimo ciekawych 45-minut, nie oglądaliśmy bramek.

Po przerwie aktywniej zaczęli goście. W okresie 3-ch minut stworzyli sobie trzy bramkowe sytuacje, jednak na posterunku czujny był Kuciak. Legia po przerwie zaatakowała dopiero w 63. minucie. Orlando Sa otrzymał troszkę niewygodne podanie od Michała Żyro lecz doszedł do piłki i niewiele zabrakło, a padłby gol. Lechia w drugie połowie było dużo bardziej groźniejsza i to ona była bliższa zdobycia bramki. Legia natomiast ustawiła się w obronie i próbowała grać z kontrataku, co na jej boisku bardzo rzadko się zdarza. W 87. minucie niespodziewanie na prowadzenie wyszli gospodarze, a autorem bramki Orlando Sa, który w polu karnym ustawił się nienagannie i wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Dudy z rzutu wolnego.

Dzięki temu wynikowi Legia z dorobkiem 23 punktów awansowała na pozycję lidera wyprzedzając Górnika Zabrze.

Legia Warszawa 1:0 (0:0) Lechia Gdańsk

87′ – Orlando Sa 1:0

Legia: Kuciak – Broź, Lewczuk, Astiz, Brzyski (77′ Guilherme) – Vrdoljak, Jodłowiec, Żyro, Kucharczyk (82′ Saganowski), Radović (46′ Duda) – Sa

Lechia: Bąk – Pietrowski, Janicki, Valente, Leković – Łukasik, Borysiuk (89′ Friesenbichler), Makuszewski (73′ Możdżeń), Nazario (89′ Grzelczak), Vranjes – Colak

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Plus meczu: Orlando Sa

About Bartosz Kijeski