Weekend ze sportami walki w polskiej telewizji

Ten weekend to przede wszystkim starcie Adama Kownackiego z Chrisem Arreolą. Oprócz tego ciekawy pojedynek bokserski pomiędzy Anthonym Fowlerem i Brianem Rosem oraz gala UFC Fight Night w New Jersey.

Martin Bakole Ilunga (12-1, 9 KO) wystąpi na gali w Liverpoolu, która odbędzie się w najbliższy piątek. Jego rywalem będzie Ytalo Perea (11-4-2, 7 KO). Bakole Ilunga ostatnią walkę stoczył 6 kwietnia tego roku na gali MB Boxing Night: Ostatni Taniec. Pokonał wówczas Mariusza Wacha (33-5, 17 KO) przez TKO w ósmej rundzie, zostając Międzynarodowym Mistrzem Polski w wadze ciężkiej. Perea, jego rywal, w swojej karierze przegrał między innymi z Adamem Kownackim (19-0, 15 KO). Miało to miejsce 29 maja 2015 roku.

W sobotę do oktagonu organizacji UFC powróci Colby Covington (14-1, 2 KO, 5 SUB). Zawodnik, który uchodzi za jednego z najmniej lubianych spośród wszystkich bez podziału na kategorie wagowe. Covington wśród fanów UFC cieszy się ogromną popularnością, ale zdecydowanie bardziej tą negatywną wersją popularności. Znany jest przede wszystkim ze swojego niezbyt efektownego, ale niezwykle efektywnego, stylu oraz z częstego „trash talku”. Popularny „Chaos” nie należy do tych najbardziej lubianych również w opinii kolegów z branży. Na tej samej gali do walk powróci również Salim Touahri (10-3, 6 KO, 2 SUB) . Popularny „Grizzly” zmierzy się z pogromcą legendy WWE CM Punka – Mickey Gallem (5-2, 5 SUB).

W nocy z soboty na niedzielę w Barclays Center na Brooklynie w Nowym Jorku Adam Kownacki (19-0, 15 KO) spróbuje zrobić kolejny krok w kierunku walki o mistrzostwo świata. Polski pięściarz jest niepokonany w zawodowej karierze, a na rozkładzie m.in. byłego mistrza świata Charlesa Martina czy też byłego pretendenta Geralda Washingtona. Tego ostatniego znokautował na początku tego roku już w drugiej rundzie! Tym samym zrobił to szybciej niż Deontay Wilder, z którym chciałby się zmierzyć. „Bronze Bomber” wygrał bowiem w piątym starciu. Arreola walczył Z Adamkiem w 2010 i przegrał większościową decyzją sędziów. Pojedynek był wyrównany, ale „The Nightmare” nie protestował. Polscy fani bardzo go polubili, zwłaszcza że Amerykanin nie przepada za trash talkiem. Kownacki jest ulepiony z tej samej gliny. Obaj bardzo się szanują, a to, co wydarzy się w ringu, jest tylko biznesem. Zwycięzca znacznie przybliży się do wielkich walk. Faworytem będzie Polak.