Wielka gala Polsat Boxing Night III: Chwila Prawdy tylko w systemie Pay-per-view.

To będzie święto boksu zawodowego w Polsce. Już 8 listopada o 19.45 w Arenie Kraków rozpocznie się gala Polsat Boxing Night III: Chwila Prawdy, gdzie w walce wieczoru zmierzą się dwa j najlepsi polscy bokserzy wagi ciężkiej Artur Szpilka i […]

To będzie święto boksu zawodowego w Polsce. Już 8 listopada o 19.45 w Arenie Kraków rozpocznie się gala Polsat Boxing Night III: Chwila Prawdy, gdzie w walce wieczoru zmierzą się dwa j najlepsi polscy bokserzy wagi ciężkiej Artur Szpilka i Tomasz Adamek. Poza tym w arcyciekawym starciu na szczycie polskiej wagi średniej Grzegorz Proksa stanie w szranki z Maciejem Sulęckim. Wcześniej po raz pierwszy po dwuletniej przerwie spowodowanej pobytem w wiezieniu zaprezentuje nam się Dawid Kostecki, którego przeciwnikiem będzie Andrzej Sołdra. Nie warto też przegapić szalenie interesującego pojedynku dwóch niepokonanych polskich prospektów, Michała Chudeckiego i Michała Syrowatki. Całość dopełnią starcia Łukasza Maćca z Michałem Żeromińskim i Rafała Kaczora z Piotrem Gudelem. Transmisja z gali będzie dostępna tylko w systemie Pay-per-view dla posiadaczy Cyfrowego Polsatu, lub abonentów UPC, Vectry, Multimedia Polska, TOYA oraz INEA. Start od 19.00!

Let’s get ready to rumble!
Co prawda Michaela Buffera zabraknie w Krakowie, ale jego legendarne już słowa będą miały prawdziwe odzwierciedlenie na krakowskim ringu. Jak powszechnie wiadomo, obaj panowie za sobą nie przepadają. Co prawda Artur Szpilka podkreśla, że szanuje i docenia to co zrobił dla polskiego boksu Tomasz Adamek, ale nie widać tego w słowach kierowanych bezpośrednio do byłego mistrza świata dwóch kategorii wagowych. Z kolei popularny „Góral” z lekkim lekceważeniem wypowiada się o umiejętnościach „Szpili” nazywając go m.in. dzieciakiem. Otoczka tego starcia jest naprawdę gorąca i na pewno zainteresuje ona rzesze kibiców w całej Polsce, nawet tych nie śledzących się na co dzień boksu zawodowego. O szansach obu panów zostało powiedziane już wszystko. Różnego rodzaju eksperci, od redaktorów portali stricte bokserskich, poprzez byłych zawodników, po celebrytów mających wspólnego z boksem, tyle co ja ze statkami kosmicznymi, zdążyło już wypowiedzieć swoje oczekiwania i przewidywania. Reasumując je, można wysnuć wniosek, że faworytem tego pojedynku jest Tomasz Adamek, bokser na pewno bardziej doświadczony, spokojniejszy, mający większe obycie na światowej scenie. Innego zdania jest za to na przykład Przemysław Saleta, który nie daje większych szans „Góralowi”, wskazując wyraźną przewagę Artura Szpilki we wszystkich elementach bokserskich. Ja nie miałbym najmniejszych wątpliwości dotyczących zwycięzcy tego starcia, gdyby walka odbyła się 2-3 lata wcześniej. Niestety, od tego czasu umiejętności Tomasza Adamka wyraźnie spadły. Chodzi tutaj przede wszystkim o fizyczną stronę, szybkość naszego rodaka nie jest już tak imponująca jak przed laty, a ciało nie jest tak wysportowane i wytrenowane. Regres formy widać było już w kilku starciach. Zaczęło się od nieszczęsnego starcia ze Stevem Cunninghamem w przeddzień Wiglii Bożego Narodzenia 2012 roku. Sędziowie uratowali wtedy karierę Polaka dając mu w prezencie wygraną, chociaż na nią nie zasłużył. Jednak co się odwlecze co nie uciecze. Ponad rok później Wiaczesław Głazkov zabrał „Górala” do szkoły i pokazał mu, że nie jest już tym samym bokserem. Żaden element nie funkcjonował tak jak powinien. Adamek starał się robić to samo co zawsze, jednak tym razem nie wychodziło. Tak naprawdę zostało tylko jedno: wielkie serce do walki. Wydawać by się mogło, że Artur Szpilka powinien to wykorzystać. I tak zapewne by było, gdyby nie fakt, że umiejętności bokserskie Polaka są zdecydowanie mniejsze niż jego medialność. Pod względem „skillu” nie wiem czy potrafiłbym umieścić „Szpilę” w pierwszej trzydziestce najlepszych ciężkich na świecie. Szkołę życia zafundował mu Bryant Jennings pokazując ile jeszcze dzieli go od czołówki. Młodość i fizyczność powinna być jego atutem, jednak czy to wystarczy na pokonanie Tomasza Adamka? Ciężko powiedzieć, tym bardziej, że o pod względem psychologicznym dominować będzie „Góral”. Wiemy jak panowie zachowują się w dniu walki. „Szpila” od rana chodzi nakręcony jak sprężyna, nie myśląc o niczym innym niż o walce, a Gilowiczanin zachowuje się spokojnie jakby wieczorem miał co najwyżej wyskoczyć do baru na piwo. Zero stresu, zero emocji. Gdybym miał wskazać zwycięzcę, powiedziałbym, że wygra Adamek, jednak w tej walce jest tak wiele nie wiadomych i znaków zapytania, że zwycięstwo Artura Szpilki nie będzie dla mnie żadnym zaskoczeniem.

Prawdziwy mega hit!
O ile starcie Adamek – Szpilka jest ciekawym wydarzeniem sportowym, mającym głównie na celu zapewnić wysoką sprzedaż przyłączy PPV, o tyle starcie Grzegorza Proksy z Maciejem Sulęckim jest już produktem najwyższej jakości, jak na polskie warunki. „Super G” jest pięściarzem kapitalnym, który jednak gdzieś zgubił się w pewnym etapie swojej kariery. Po wielkim zwycięstwie w Niemczech, gdzie wręcz zmiótł z powierzchni ziemi Sebastiana Sylvestra wydawało się, że jego zdobycie pasa mistrzowskiego jest tylko kwestią czasu. Jednak życie pisze różne scenariusze. Kolejny pojedynek i wyjazd do Anglii bez trenera i jakiegokolwiek zaplecza zwolniła karierę Grzesia. Porażka z Kerrym Hope’m jest wielką skazą w rekordzie Proksy. Zaprezentował się wtedy zaprawdę fatalnie i niestety nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Boks wciąż traktował jako hobby i nie potrafił zapewnić sobie dobrej opieki trenerskiej i promotorskiej. Jednak niedługo później dostał szansę mistrzowską od Giennadija Gołovkina, która niestety okazała się dla niego bolesną lekcją. Polak szybko został znokautowany, jednak pokazał serce i charakter do walki co zaprezentowało kolejnym fajnym pojedynkiem. Starcie z Sergio Morą, chyba ulubionego pięściarza autora tego tekstu, pokazało jednak, że łączenie boksu z pracą na najwyższym poziomie po prostu się nie sprawdzi. Proksa nie potrafił pokonać genialnego stylu „Latynoskiego węża” i przegrał bardzo wyraźnie na punkty. Od tego czasu nie walczył choć minął już ponad rok. Powrót jest dla niego ostatnią szansą na zaistnienie w świecie boksu. Jednak rywal na pewno nie ułatwi tego zadania. Maciej Sulęcki wielkim bokserem nie jest. Nie posiada mocnego ciosu, bazuje głównie na technice, która również nie może równać się z czołowymi nazwiskami w wadze średniej. Faworytem tego starcia jest bardziej doświadczony i obyty Proksa. I można odnieść wrażenie, że to od niego zależy przebieg tego pojedynku. Proksa wyluzowany, boksujący bez presji na nokaut, łączący świetny balans z okresowo chociażby używaną gardą, stosujący urozmaicony repertuar ciosów, zmieniający tempo walki powinien wyraźnie wygrać na punkty, a w sprzyjających okolicznościach być może nawet przed czasem. Proksa usztywniony, nastawiony wyłącznie na nokaut, stosujący w defensywie jedynie balans plus blokowanie twarzą, w ofensywie strzelający dzikimi cepami może zostać przez Sulęckiego wypunktowany. Dużo pytań jest przed rozpoczęciem tej walki przez co wydaje się być ona arcyciekawym wstępem do starcia Szpilka – Adamek.

Świetne walki undercardowe
Pozostałe starcia, zaplanowane na 8 listopada wcale nie wyglądają gorzej. Szczególnie ciekawie zapowiada się starcie dwóch Michałów, Chudeckiego i Syrowatki. Jeszcze trzy miesiące temu większość ekspertów i kibiców wskazałoby zdecydowanie na tego drugiego. Jednak boks pokazywany przez niego w ostatnich walkach pozostawiał wiele do życzenia. Raz uratowali go sędziowie, kiedy w prezencie podarowali mu wygraną nad Franckiem Petitjeanem. Z kolei Michał Chudecki w swoim ostatnim pojedynku pokazał kapitalny boks i wspaniałą formę. To, z jaką łatwością ubił bardzo dobrego Felixa Lorę musi wzbudzać szacunek. Ciężko tutaj wskazać faworyta. Przez dłuższą część zawodowej kariery lepiej prezentował się Syrowatka, jednak ostatnio akcje „Chudego” wyraźnie wzrosły. Warto dodać też, że panowie dwukrotnie spotykali się w amatorstwie i dwa razy lepszy okazywał się pogromca Felixa Lory.
Po dwuletniej przerwie do ringu powróci Dawid „Cygan” Kostecki. Można żałować, że jego kariera rozwinęła się w tak fatalny sposób, ale jednak za założenie i współkierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu, spotkała go zasłużona kara.  Na szczęście Dawid w więzieniu nie próżnował i wyszedł z niego w całkiem niezłej formie fizycznej. Jest bardzo dużo pytań jeśli chodzi o jego postawę, więc z tym większą ciekawością będzie można obserwować tą walkę. Tym bardziej, że rywal nie należy do najsilniejszych. Nie jest to też bum, ale Andrzej Sołdra po porażce z Niemcem Vincentem Feigenbutzem wyraźnie stracił na wartości. Może być fajnym testem na powrót dla „Cygana”.
W drugiej walce na gali Łukasz Maciec zmierzy się z Michałem Żeromińskim. Zdecydowanym faworytem tego starcia jest „Gruby”, który ostatnio znajduje się w życiowej formie i notuje kapitalne wyniki, jednak rywala zlekceważyć nie może. Dla Żeromińskiego to pojedynek ostatniej szansy. Jeśli zawiedzie jak w starciu z Rafałem Jackiewiczem, może pakować walizki i uciekać na margines polskiego boksu zawodowego.
Galę rozpocznie rewanż Rafała Kaczora z Piotrem Gudelem. Pierwsze starcie wyraźnie wygrał znany nożownik i wydaje się, że powtórka nie ma większego sensu. Jednak nie ma co narzekać, jak na rozpoczęcie gali nie jest źle, nie powinniśmy być świadkami ringowej tragedii. Jedyne co mnie osobiście boli to sama obecność w tej rozpisce Rafała Kaczora. Nie zasługuje na to pod względem umiejętności, ale jak widać wystarczy zaatakować z nożem i prawie zabić człowieka, żeby znać się rozpoznawalnym i dostawać walki na tak wielkich eventach…

FIGHTCARD GALI W KRAKOWIE
walka wieczoru
Tomasz Adamek – Artur Szpilka

pozostałe
Grzegorz Proksa – Maciej Sulęcki
Michał Chudecki – Michał Syrowatka
Dawid Kostecki – Andrzej Sołdra
Łukasz Maciec – Michał Żeromiński
Rafał Kaczor – Piotr Gudel 

SOBOTA – 8 PAŹDZIERNIKA 2014

19:00 Polsat Boxing Night „Chwila Prawdy”: STUDIO na żywo
Cyfrowy Polsat PPV Ipla Multimedia PolskaNetiaUPCVectra
Studio w CP PPV i Ipla: Jerzy Mielewski – Janusz Pindera, Przemysław Saleta (z Krakowa) 
Reporterzy w CP PPV i Ipla: Mateusz Borek, Artur Łukaszewski, Karolina Owczarz


19:45 Polsat Boxing Night „Chwila Prawdy”: TOMASZ ADAMEK – ARTUR SZPILKA na żywo
Cyfrowy Polsat PPV Ipla Multimedia PolskaNetiaUPCVectra
Komentarz w CP PPV i Ipla: Andrzej Kostyra – Albert Sosnowski (z Krakowa)
Reporterzy w CP PPV i Ipla: Mateusz Borek, Artur Łukaszewski, Karolina Owczarz

About 0a60d0xx