34. kolejka hiszpańskiej LaLiga w Eleven Sports

Bez dnia wytchnienia, bezpośrednio po 33. serii gier na Półwyspie Iberyjskim wystartuje 34. kolejka LaLiga. Wyjątkowo w ten weekend w najwyższej klasie piłkarskich rozgrywek w Hiszpanii odbędzie się osiem, a nie dziesięć spotkań, gdyż w sobotę rozegrany zostanie finału Copa del Rey, w którym udział wezmą FC Barcelona oraz Sevilla FC. Z przyczyn oczywistych pauzować będą także rywale finalistów z 34. kolejki Villarreal, który miał zmierzyć się z Blaugraną oraz Real Madryt, który powinien podjąć ekipę z Andaluzji.

W piątkowy wieczór na przedmieściach Madrytu piłkarze Leganes podejmą Deportivo La Coruna. Gospodarze spotkania z dorobkiem trzydziestu dziewięciu punktów zajmują czternastą lokatę, goście zaś to najwyżej sklasyfikowana z ekip spadkowych, która na koncie ma dwadzieścia siedem oczek. Biorąc pod uwagę, iż do końca sezonu pozostało zaledwie pięć kolejek to Leganes nie walczy już absolutnie o nic, a przeciwieństwie do Deportivo, które robi wszystko aby utrzymać się w LaLiga. Zawodnicy z La Coruny nie przegrali od trzech kolejek zdobywając w nich aż siedem punktów, w tym uzyskując remis z Sevillą. Obecnie piłkarze Calrence’a Seedorfa tracą do znajdującego się lokatę przed nimi Levante siedem punktów, których odrobienie i tak wydaje się być mało prawdopodobne.

W najciekawiej zapowiadającym się sobotnim spotkaniu zagrają ze sobą Celta Vigo oraz Valencia CF. Gospodarze tegoż pojedynku w meczu 33. kolejki odnieśli ważny remis (2:2), który wywalczyli w spotkaniu z FC Barceloną. Valencia także mierzyła się ostatnio z Dumą Katalonii, jednakże w 32. serii gier Nietoperze przegrały z Balugraną 2:1. Ostatniej kolejki piłkarze z Estadio Mestalla także nie mogą zaliczyć do udanej, gdyż na własnym obiekcie stracili komplet punktów w starciu z Getafe. Obydwie ekipy mają o co walczyć w tym sezonie, Celta w dalszym ciągu może myśleć o grze w przyszłorocznej Lidze Europy, a Valencia zaś na pewno dokładać będzie starań aby sezon zakończyć wyżej aniżeli na obecnie zajmowanej czwartej pozycji.

W niedzielę w hicie kolejki Atletico Madryt zagra z Betisem Sewilla. Zawodnicy z Andaluzji to absolutny fenomen końcówki sezonu 2017/2018 w LaLiga. Betis od 28. kolejki bierze wszystko co jest do wzięcia zgarniając w ostatnich sześciu spotkaniach komplet punktów. Zawodnicy z Estadio Benito Villamarin po 27 seriach gier plasowali się na dziesiątej pozycji, od tego czasu na skutek zwycięstw z Deportivo Alaves, Espanyolem, Getafe, Eibarem, Gironą oraz Las Palmas Betis awansował na pozycję piątą. Atletico zaś w przeciwieństwie do swoich najbliższych rywali gra ostatnio w kratkę przeplatując zwycięstwo z porażką lub remisem. Niemniej jednak podopieczni Diego Simeone są w tym sezonie w ligowych spotkaniach jeszcze niepokonani, a ostatnią stratę punktów na Wanda Metropolitano zaliczyli na początku roku. Za Betis niewątpliwie kciuki trzymać będą zawodnicy Barcelony, dla których zwycięstwo zawodników w biało zielonych koszulkach oznaczałoby konieczność zdobycia jeszcze tylko jednego punktu w celu zapewnienia sobie mistrzostwa kraju.

W jedynym poniedziałkowym spotkaniu zmierzą się ze sobą Athletic Bilbao oraz UD Levante. Dla ekipy z Walencji najprawdopodobniej aż do końca sezonu każde spotkanie i każdy komplet punktów będą na wagę złota, a Athletic jako drużyna dla której sezon ten mógłby już się zakończyć nie będzie najgroźniejszym rywalem. Levante znajduje się na ostatniej bezpiecznej pozycji, mając nad spadkiem aż siedem oczek przewagi, co przy możliwych piętnastu punktach do zdobycia wydaje się być przewagą pewną. Jednakże Deportivo La Coruna cały czas naciska z tyłu stawki, co nie pozwoli na pewno podopiecznym Paco Lopeza odpuścić żadnego spotkania.