W kolejnym spotkaniu pierwszej kolejki Ligi Narodów, Belgowie podjęli reprezentację Izraelu.
W samym meczu można powiedzieć, że obyło się bez niespodzianek. Reprezentacja Belgii odniosła pewne zwycięstwo, które patrząc na przebieg meczu, było absolutnie zasłużone. Mimo wszystko po pierwszej połowie na tabeli widniał wynik remisowy, a po tym, jak w 21. minucie wynik otworzył Kevin De Bruyne, Izrael dość szybko wyrównał: Castagne niefortunnie zmieścił piłkę we własnej bramce, strzelając „samobója”.
Początek drugiej połowy był jednak momentem, kiedy Belgowie czuli się zdecydowanie najpewniej. W 48. minucie Tielemans ponownie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, a cztery minuty później wynik podwyższył De Bruyne. Po upływie następnych 240 sekund Openda podszedł do rzutu karnego, jednak nie zdołał go wykorzystać, a ostateczny wynik to 3:1.
An authoritative display by our Devils. #BELISR #DEVILTIME pic.twitter.com/AfOePq69o8
— Belgian Red Devils (@BelRedDevils) September 6, 2024
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.