Bundesliga: Lewan(gol)ski, dobry prognostyk przed Niemcami.

blank
fot.

Kiedy się odblokuje Lewandowski? Takie pytania można było ujrzeć na każdej niemieckiej bulwarówce, a i w Polsce nie brakowało tychże pytań. Do stolicy Bawarii przybył dziś Hannover i to właśnie ten przeciwnik miał spowodować, że nasz najlepszy napastnik naciśnie przycisk „odblokuj”.

Spotkań Bayernu nie trzeba specjalnie przybliżać. Każdy wygląda tak samo. Całkowita dominacja Bawarczyków, zero ingerencji ze strony rywala. Pierwsza bramka padła już w 6. minucie, a strzelcem gola właśnie on… Robert Lewandowski. Otrzymał on fantastyczne podanie od Rafinhii i wykorzystał sytuację, w której znalazł się oko w oko z Zielerem. Po tej bramce można było usłyszeć jak schodzi całe ciśnienia z Roberta. Po siedmiu minutach było już 2:0 dla gospodarzy, a autorem trafienia niezawodny Arjen Robben, dla którego był to drugi gol w obecnych rozgrywkach. Na pięć minut przed końcem pierwszej części, ponownie do siatki trafił Lewandowski. Polak znowu otrzymał bajeczne podanie, tym razem od Shaqiriego, i ponownie, w identycznej sytuacji jak przy pierwszym golu, pokonał niemieckiego golkipera.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Zmienił się natomiast wynik. Na 4:0 status spotkania ustalił Robben. W 79. minucie postanowił przeprowadzić indywidualną akcję z prawej strony boiska, schodząc do środka pola karnego, minął trzech rywali niczym slalomowe tyczki i pokonał Zielera, który był wyciągnięty do granic możliwości.

Bayern po tym zwycięstwie umocnił się na pozycji lidera piłkarskiej Bundesligi, Hannover natomiast pozostaje ciągle bez zwycięstwa na terenie przeciwnika

Bayern Monachium 4:0 (3:0) Hannover 96

6′ – Robert Lewandowski 1:0
13′ – Arjen Robben 2:0
39′ – Robert Lewandowski 3:0
79′ – Arjen Robben 4:0

Bayern: Neuer – Rafinha, Benatia, Dante, Bernat – Lahm (75′ Rode), Alonso (82′ Gaudino), Alaba, Robben, Shaqiri (60′ Pizarro) – Lewandowski

Hannover: Zieler – Sakai, Marcelo, Felipe, Schulz – Kiyotake (72′ Schlaudraff), Schmiedeb, Gulselam, Albornoz (46′ Pander) – Sobiech, Joselu (46′ Bittencourt)

Sędzia: Daniel Siebert
Widzów: 71 000