Nadszedł czas podsumowania rundy zasadniczej PGE Ekstraligi. Wiemy kto pojedzie w półfinałach, kto w barażach, a kto pożegna się z elitą. Czternaście kolejek scharakteryzowało nam postawę wszystkich ośmiu drużyn.
Unia Leszno
Drużyna, która w składzie ma Sajfutdinowa, Pedersena i braci Pawlickich, od samego podatku rozgrywek dominowała na torach PGE Ekstraligi. Nawet początkowa pauza Rosjanina w wyniku odniesionej tuż przed sezonem kontuzji, nie zatrzymała ani na chwile rozpędzone Byki, które jak po swoje zmierzają po medale DMP 2015. Leszczynianie ulegli dwa razy swoim rywalom i z dorobkiem 29 punktów przewodzą ligowej tabeli. Od dłuższego czasu na Smoku nie zasmakowali goryczy porażki przez co coraz częściej drużyna jadąca do Wielkopolski bardziej myśli o zdobyciu jak najkorzystniejszego wyniku, aniżeli o zwycięstwie. Teraz jednak zabawa rozpoczyna się od nowa. W rundzie finałowej nie ma miejsca na pomyłkę i nieroztropne osłabienie drużyny.
Betard Sparta Wrocław
Chyba największa niespodzianka PGE Ekstraligi. W związku z przebudową wrocławskiego stadionu większość spotkań „domowych” Spartanie rozegrali w I części rozgrywek. Niby tor ten sam ale start został przeniesiony na przeciwległą prostą. Zmiana kosmetyczna? Nie dla wszystkich. Zawodnicy różnie oceniali ten zabieg. Jedni przyznawali co prawda, że nie ma najmniejszego znaczenia gdzie znajduje się maszyna startowa, ale inni wprost mówili, że taki szczegół ma istotne znaczenie bo nawierzchnia nigdy nie jest równa na całej długości toru. W tym momencie nie przydają się notatki z poprzednich lat, gdyż miejsce z którego startują znacząco różni się od pierwotnej. Warunki jednak zawsze były takie same dla obu ekip. Z tą pomocą czy bez Sparta Wrocław na siedem spotkań na Wrocławskim owalu wygrała 6 ulegając Zielonogórzanom ale pokonując Unię Leszno. W rundzie finałowej jednak, Spartanie zostaną pozbawieni atutu własnego toru. Z powodu wspomnianych prac mecze rundy finałowej będą zmuszeni rozegrać na obiekcie zastępczym, który znajduje się w Częstochowie. Dla kogo zaświeci słoneczko pod Jasną Górą?
Unia Tarnów
Po odejściu Marka Cieślaka , Krzysia Buczkowskiego i Kacpra Gomólskiego przed Tarnowianami zostało postawione bardzo trudne zadanie. Zbudować zespół, który awansuje do rundy medalowej. Cel został zrealizowany głównie dzięki świetnej postawie Martina Vaculika, Janusza Kołodzieja i Kennetha Bjerre . Cenne punkty dorzucał także „uzdrowiony” przez Cieślaka Madsen. Czy jednak ich forma jest wystarczająca na medal z jakiegokolwiek kruszcu? A może ich podrażniona ambicja z ubiegłego roku, kiedy przystępując jako lider rozgrywek do fazy play – off niespodziewanie ulegli w pierwszej rundzie Leszczynianom czym zaprzepaścili szanse na złoto, pozwoli im sięgnąć w tym roku po najcenniejszy krążek?
KS Toruń
Zmiana właściciela, zmiana nazwy, zmiana oblicza klubu. Pomimo nienajlepszego startu w rozgrywkach widać było, że Torunianie łapią wiatr w żagle z kolejki na kolejkę. Dużą niespodziankę, jak się później okazało, jako jedyni pokonali Leszczyńską Unię na Smoczyku, czym zgłaszali swoje aspiracje medalowe. Wiele jednak wskazuje na to, że jeszcze raz przyjdzie im się zmierzyć z Leszczyńską potęga. Ale teraz będzie to walka o to kto wywalczy przepustkę do dwumeczu o złoto. A to zawsze mobilizuje.
SPAR Falubaz Zielona Góra
Największy pechowiec rozgrywek. W połowie rozgrywek stracili lidera zespołu Jarka Hampela a jednocześnie non stop prześladowały ich kontuzje. Później pozytywny wynik testu na obecność narkotyków stwierdzony u Saszy Loktajewa, w rezultacie odjecie jego punktów, weryfikacja wyniku, zabranie punktu bonusowego i w efekcie czego sezon dla Myszek spod znaku MIKI dobiegł końca już po rundzie zasadniczej. Może być gorzej? Okazuje się że tak. W wyniku niegospodarności klubu stan zadłużenia wg oficjalnych doniesień wynosi około mln złotych, a dramatyczny upadek jai zanotował w ostatnim biegu sezonu Darcy Ward praktycznie kończy jego żużlową karierę. Klątwa Karkosika opanowała Magię Falubazu?
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów Wielkopolski
Ten sezon nie należał do żadnego klubu z lubuskiego. Mistrz Polski z 2014 roku zaczął rozgrywki dość niemrawo. Przegrywali wszystko co było do przegrania i coraz pewniejsze się stawało, że tytułu sprzed roku nie obronią. Nie pomagało nic. Ostatecznie klub zawiesił Zagara i Kasprzaka, których jednak szybko przywrócił do składu za namową nowego szkoleniowca Stanisława Chomskiego. Niewątpliwie autorem tej porażki był Krzysztof Kasprzak. Wicemistrz świata miał bardzo slaby sezon. Poza wyjątkami jechał bardzo słabo. I dla niego chyba dobrze, że sezon przynajmniej ten ligowy już skończony. Może spokojnie usiąść i popracować nad formą w przyszłym roku.
PGE Stal Rzeszów
Ze względu na ograniczone fundusze drużyna spod znaku „Żurawi” to typowa drużyna własnego obiektu. Na wyjeździe radzili sobie słabo a walkę z gospodarzami próbowali nawiązać jedynie Greg Hancock i Peter Kildemand. Za to u siebie stawiali bardzo silny opór. Utrzymanie w lidze zawdzięczają dzięki wygranej z innym kandydatem do spadku Grudziądzanami. Gdyby nie to ciekawe czy Rzeszowianie nie powróciliby do I ligi po roku pobytu w najwyższej klasie rozgrywkowej.
MRGARDEN GKM Grudziądz
Czy Grudziądz wykorzystał szanse jaka dało im PZM? Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć każdy z osobna. Drużyna budowana bardziej pod katem I ligi, w ostatniej chwili wzmocniona Gollobem, Buczkowskim i Łaguta musiała stawić opór bardziej doświadczonym ekipom. Beniaminek płacił frycowe głownie na wyjazdach, dostając niejednokrotnie solidną lekcję. U siebie zaś potrafili wygrać z każdym a akcje niejednokrotnie zapierały dech w piersi. Będziemy tęsknić za tym grudziądzkim owalem na którym działo sie więcej niż można było dostrzec. Akcje tutaj wykonane będziemy mieli jeszcze długo w pamięci.
Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna i sporty zimowe. Wielki fan Serie A i wierny kibic AC Milanu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.