Czy korzystanie z kasyn online w Polsce jest legalne?

blank
fot.

Legalność i regulacje dotyczące kasyn online w Polsce

Jeśli Ty także należysz do grona miłośników hazardu, chciałbyś zacząć uprawiać swoje ulubione hobby przez Internet, bo na przykład odkryłeś ostatnio Spin City Casino lub inne renomowane kasyno online, to masz z pewnością sporo wątpliwości dotyczących legalności tego rodzaju aktywności. Cóż, jest to bez wątpienia słuszne podejście, jako że nasze ustawodawstwo jest w tej kwestii mocno nieprecyzyjne (żeby nie powiedzieć wprost – stworzone przez osoby skrajnie niekompetentne). Dlatego też postaramy się dzisiaj rzucić nieco światła na tę kwestię. Warto więc poświęcić kilka chwil i przeczytać nasz dzisiejszy artykuł – z pewnością tego nie pożałujesz!

Polska ustawa hazardowa i jej zapisy na przestrzeni lat

Ogólnie rzecz biorąc kwestie hazardu (tradycyjnego oraz internetowego) reguluje specjalna ustawa antyhazardowa. Jej pełna nazwa to „Ustawa z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych wraz z późniejszymi zmianami”. Tak naprawdę to jej treść i poszczególne zapisy zmieniały się na przestrzeni lat, niestety z reguły na gorsze. Oto kilka przykładów:

  • Do 1992 roku w Polsce hazard praktycznie rzecz biorąc nie był zabroniony. Tak naprawdę to nie istniała żadna dedykowana mu ustawa, a jedynie różne przepisy prawne w mniejszym lub większym stopniu zahaczały o tę branżę. Nie miało to jednak większego znaczenia, bowiem w panującym do końca lat 80. ubiegłego wieku ustroju komunistycznym i tak nie mogły powstawać żadne kasyna w naszym kraju.
  • W 1992 roku ówcześni posłowie po raz pierwszy uchwalili przepisy regulujące wszelkiego rodzaju działalność o charakterze hazardowym. Były one bardzo proste i stwierdzały tylko, że świadczenie usług hazardowych jest w Polsce legalne. Usługodawca powinien jedynie zgłosić ten fakt w Ministerstwie Finansów, otrzymać odpowiednie zezwolenie (można to potraktować jako uproszczoną licencję, jako że organy ministerialne w żaden sposób nie kontrolowały gier, czy działalności licencjobiorcy) oraz odprowadzać dodatkowy podatek z tytułu hazardu.
  • Przez kolejne lata różne rządy modyfikowały zapisy tej pierwszej ustawy, jednak nie pojawiały się w niej żadne naprawdę istotne zmiany. Nawet rozwój branży hazardowej w Internecie nie wpłynął na treść obowiązujących u nas przepisów.
  • Dopiero w 2010 roku uchwalono pierwszą ustawę hazardową z prawdziwego zdarzenia. Bardziej adekwatna nazwa to „ustawa antyhazardowa”, jako że była ona niezwykle restrykcyjna. Do tego stopnia, że w myśl obowiązujących nowych przepisów nie wolno było prowadzić żadnych gier na pieniądze i usług bukmacherskich, a nawet popularna od dekad w naszym kraju i prowadzona oficjalnie przez organy rządowe gra liczbowa o nazwie Totolotek stała się nielegalna.
  • Oczywiście błyskawicznie pojawiły się protesty firm i dostawców gier hazardowych, w związku z czym szybko złagodzono niektóre z zapisów. Chaos panował do 2015 roku, kiedy to Sejm wprowadził zupełnie nową wersję ustawy. Tym razem wskazano w niej, że gry hazardowe mogły być oferowane wyłącznie na bazie licencji wydanej przez Ministerstwo Finansów. Tutaj także jednak występowało mnóstwo nieścisłości, bowiem pominięto w ogóle możliwości obstawiania wyników w grach – zatem wszelkiego rodzaju gry kasynowe oraz zakłady bukmacherskie automatycznie zostały wyjęte spod prawa. Nie zdefiniowano w żaden sposób także hazardu internetowego, co oznaczało, że także w myśl prawa stał się on całkowicie nielegalny.
  • Oczywiście taka sytuacja ponownie wiązała się z silnymi protestami dostawców gier hazardowych i internetowych bukmacherów, dlatego też w 2017 roku uchwalono kolejną wersję ustawy hazardowej.

Wersja obecna ustawy hazardowej

Niestety dla wszystkich zainteresowanych stron, obecna wersja ustawy hazardowej jest zdecydowanie najgorsza ze wszystkich, jakie uchwalano przez ostatnie kilka dekad (nie ma się temu jednak co dziwić, jeśli spojrzy się na to, kto konkretnie nad nią pracował). Z jednej strony mamy prosty zapis mówiąc o tym, że do oferowania gier na pieniądze (dowolnego rodzaju, bez rozróżnienia zakładów wzajemnych, kasyn, bukmacherów, hazardu tradycyjnego oraz internetowego) wymagana jest licencja wydana przez Ministerstwo Finansów.

Na tym się jednak kończą dobre wieści. Wszystko bowiem rozbija się o to, że nie sprecyzowano w żaden sposób zasad wydawania tych licencji. W efekcie wielu renomowanych dostawców usług hazardowych dostało odpowiedź odmowną, natomiast licencje przyznawano zupełnie nieznanym firmom i organizacjom. Nie zdefiniowano bowiem warunków, jakie należy spełnić, by otrzymać licencję – zabezpieczenia, budżet, spełnianie wymogów regulacyjnych, uczciwość gier itp. Wydanie licencji było po prostu sprawą czysto uznaniową.

Co więcej, zapisy ustawy wprowadziły kolejny chaos z uwagi na nieprecyzyjne zapisy. Z jednej strony ustawa stwierdza, że usługi hazardowe na terenie Polski mogą oferować wyłącznie dostawcy mający swoją siedzibę na terenie naszego kraju (nie może być to tylko przedstawicielstwo) oraz mający oczywiście niezbędną licencję. Z drugiej jednak strony nie określono w żaden sposób sytuacji prawnej dostawców zagranicznych działających w Internecie, skupiono się bowiem wyłącznie na dostawcach usług tradycyjnych.

W efekcie w grę wchodzi tutaj także prawo unijne, które stwierdza wyraźnie, że w sytuacjach nieokreślonych przez ustawodawstwo krajowe, prawo unijne staje się nadrzędnym. Z tego wynika bezpośrednio, że kasyna online prowadzone przez dostawców z terenu Unii Europejskiej oraz działające zgodnie z prawem w obszarze UE są legalne także w Polsce. Kłopot jednak polega na tym, że w niektórych przypadkach polskie sądy mają na ten temat zupełnie inne zdanie. Polscy prawnicy specjalizujący się w prawie finansowym zdecydowanie odrzucają stanowisko prezentowane przez sądy – niemniej jednak kwestia ta w dalszym ciągu otoczona jest przez totalny chaos. Niektórzy gracze domagają się więc zmian w ustawie hazardowe i wprowadzenia kolejnej jej wersji. My jednak obawiamy się (na podstawie tego, co wydarzyło się do tej pory), że prawdziwy chaos pojawi się dopiero po uchwaleniu tej nowej, „poprawionej” ustawy…