Trzeba przyznać, że Szwajcaria jest drużyną, która w ostatnim czasie funkcjonuje w dość specyficzny sposób. W trakcie eliminacji do Mistrzostw Europy, objawy kryzysu, i to dość poważnego, same rzucały się w oczy: remis z Białorusią, Izraelem i Kosowem, czy porażka z Rumunią. W trakcie samej imprezy to wszystko przestało mieć znaczenie, a omawiana nacja zdemolowała Włochów, odpadając dopiero w ćwierćfinale z Anglią, po rzutach karnych. Teraz jednak znów jakby wróciła Szwajcaria sprzed czerwcowych rozgrywek. Dania bowiem była wczoraj ekipą zdecydowanie lepszą.
Możliwe, że przebieg meczu został poniekąd ustalony przez czerwoną kartkę, którą w 52. minucie obejrzał Elvedi. Co prawda w pierwszej połowie to Duńczycy stworzyli sobie nieco więcej sytuacji, jednak największe problemy zaczęły się niedługo po tym, jak 27-latek opuścił boisko.
W 82. miuncie wynik otworzył Dorgu, po chwili drugą żółtą kartkę obejrzał Granit Xhaka, sprawiając, że goście męczyli się już w dziewiątkę, a na deser – Hojbjerg dobił ekipę prowadzoną przez Murata Yakina, potwierdzając zdobycie kompletu punktów przez Skandynawów.
SEJR 💪
Dansk sejr og tre point i vores første Nations League kamp efter debut og mål af Patrick Dorgu og anfører Pierre-Emile – sikke en aften 🙌
Sådan, drenge!
📸 @fbbillederdk #ForDanmark #Herrelandsholdet pic.twitter.com/u8EdLEIyZx
— Fodboldlandsholdene 🇩🇰 (@dbulandshold) September 5, 2024
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.