Emocje na Etihad Stadium w 17. kolejce Premier League na sportowych antenach Canal+

Chelsea buduje coraz większą przewagę nad rywalami. Dziesiąte z rzędu zwycięstwo zespołu Antonio Conte, przy chwilowych niedyspozycjach rywali, pozwoliło uzbierać 6 oczek przewagi nad Liverpoolem i Arsenalem oraz 7 nad Manchesterem City. Jeżeli wszystko ułoży się po myśli Londyńczyków, to […]

Chelsea buduje coraz większą przewagę nad rywalami. Dziesiąte z rzędu zwycięstwo zespołu Antonio Conte, przy chwilowych niedyspozycjach rywali, pozwoliło uzbierać 6 oczek przewagi nad Liverpoolem i Arsenalem oraz 7 nad Manchesterem City. Jeżeli wszystko ułoży się po myśli Londyńczyków, to w walce o mistrzostwo kraju, przynajmniej na ten moment, mogą pozbyć się jednego z trójki goniących ich zespołów. W 17. kolejce naprzeciwko siebie staną jedenastki dowodzone przez Arsena Wngera i Pepa Guardioli. To trzeba zobaczyć.

Niezbyt udanie ułożyło się losowanie rywali dla Crystal Palace. Jeszcze nie zdołali podnieść się po porażce z Manchesterem United, a już muszą stawić czoła liderowi z Londynu. Zadanie jest bardzo trudne. „The Blues” dopisuje kolejne zespoły do długiej już listy pokonanych i nic nie wskazuje na to, aby tym razem miało być inaczej. Trzy kolejne punkty powinny paść łupem gości. Punkty, które z chęcią dopisaliby do swojego konta gospodarze, balansujący wciąż w otchłani niewiadomej. „Orły” jeszcze znajdują się nad kreską oddzielającą kluby pewne utrzymania od miejsc spadkowych. Sobotnia porażka może odmienić ten stan rzeczy.

„Uff, nareszcie” – może myśleć sobie Jose Mourinho po drugim z rzędu ligowym zwycięstwie. Zespół nadal zajmuje 6. lokatę, ale zbliża się do Spurs. We wieczornym pojedynku „Red Devils” przyjdzie zmierzyć się z West Bromwich Albion, klubem znajdującym się tuż za nimi w ligowej hierarchii. Bezpośrednie starcie sąsiadujących klubów da odpowiedź, czy Manchester gotowy jest na wspinaczkę w górę tabeli czy to tylko dwa pojedyncze zwycięstwa nie mające nic wspólnego z odrodzeniem „Czerwonych Diabłów”.

Prawdopodobieństwo, że „Lisy” nie obronią mistrzowskiego tytułu wzrasta z każdą kolejną przebieganą minutą na boiskach Premier League. Klub skupia się na spokojnym utrzymaniu w lidze. Okazją ku temu są mecze ze sąsiadującymi klubami w tabeli. Stoke po dwóch porażkach z wyżej notowanymi klubami mógłby widzieć szansę na małe odrodzenie, gdyby nie jeden fakt. Leicester istotnie w czołówce klubów się nie znajdzie, ale ich piłkarze nadal pamiętają jak rywalizuje się z najsilniejszymi klubami. Zwycięstwo w ostatnim czasie z Manchesterem City czy wcześniejsze pozytywne wyniki z innymi klubami z najwyższej półki są potwierdzeniem tych słów.

Nie jest tajemnicą, że zawodnik zmieniający barwy i występujący po przeciwnej stronie chciałby wypaść jak najlepiej. Bramkarz gospodarzy Artur Boruc, w przeszłości reprezentant „Świętych”, stanie kolejny raz przeciwko dawnej drużynie i raz jeszcze będzie chciał udowodnić, że pomysł z odsunięciem Polaka ze składu nie był najlepszy. Zarówno Bournemouth, jak i Southampton, zgromadziły solidarnie po 21 oczek, które to pozwoliły zainteresowanym klubom znaleźć się w centralnym punkcie tabeli Premier League. Zwycięstwo którejkolwiek drużyny, przy odrobinie pomocy innych zespołów, może wznieść klub aż o 3 miejsca.  Polak da z siebie maksimum mocy, aby to jego zespół świętował wiktorię.

Fani, którzy delektują się każdym spotkaniem w angielskiej lidze, nie przepadają zbytnio za meczami rozgrywanymi o tej samej porze. Tym razem o 17:00 gwizdek rozpoczynający mecze zabrzmi na White Hart Lane i Etihad Stadium. Grono kibiców już teraz zdecyduje, który mecz wybierze na tapetę niedzielnego popołudnia. A wybór wcale taki trudny nie jest. Tottenham czujący cały czas oddech „Red Devils” nie może zbytnio sobie pofolgować. Mecz z Burnley jest z założenia tylko formalnością ale nie takie formalności w świecie piłki nie były załatwiane. Zważywszy na ostatnie osiągnięcia Tottenhamu, wynik taki oczywisty być nie musi. „The Clarets” mogliby pokusić się o niespodziankę, która pośrednio namieszałaby w czołówce ligi. Ciekawiej mimo wszystko zapowiada się spotkanie na stadionie „Obywateli”. Różnica punktu dzieląca Arsenal i Manchester City, a także 3. i 4. miejsce zajmowane przez w/w teamy świadczą, że kluby grające między sobą, należą do ścisłego top–u. Oba zespoły nie unikają wpadek, a te przytrafiają się im bez jako takiego schematu. Jedenastka, która zainkasuje pełną pulę z tego meczu, pozostanie w grze o mistrzowski puchar. Przegrany będzie musiał znów gonić uciekającą czołówkę.

pasek2

SOBOTA – 17 GRUDNIA 2016

11:00 Magazyn PREMIER LEAGUE PREVIEV premiera.200
nSport+ HD

13:25
Premier League – 16. kolejka: CRYSTAL PALACE – CHELSEA FC na żywo
CANAL+ Sport 2 HD


18:25 
Premier League – 16. kolejka: WEST BROMWICH ALBION – MANCHESTER UNITED na żywo
CANAL+ Sport 2 HD

20:30
Premier League – 16. kolejka: STOKE CITY FC – LEICESTER CITY FC premiera.200
CANAL+ Sport 2 HD

NIEDZIELA – 18 GRUDNIA 2016

14:25 Premier League – 16. kolejka: AFC BOURNEMOUTH – SOUTHAMPTON FC na żywo
CANAL+ Sport HD

16:55 
Premier League – 16. kolejka: MANCHESTER CITY – ARSENAL FC na żywo
CANAL+ Sport HD


16:55
 Premier League – 16. kolejka: TOTTENHAM HOTSPUR – BURNLEY FC na żywo
CANAL+ Sport 2 HD
pasek2

About 0a60d0xx