Fiorentina rozbija u siebie AS Romę wynikiem 5:1, w meczu 9. kolejki Serie A.
Ostatnie tygodnie są dla drużyny Nicoli Zalewskiego wyjątkowo trudne. Już początek ligowych zmagań był dla Romy na tyle nieudany, że zarząd postanowił zrezygnować z usług trenera de Rossiego, zatrudniając Ivana Juricia. Kiedy 49-latek przejął stery, Rzymianie zdołali zaliczyć dwa zwycięstwa, po czym ponownie zostali pochłonięci przez kompletny marazm.
Dzisiejszy mecz wydaje się być najlepszym podsumowaniem takiego stanu rzeczy. W 17. minucie na tabeli widniał już wynik 2:0, po bramkach Keana i Beltrana. Niedługo później chorwacki szkoleniowiec postanowił wzmocnić ofensywę, zamieniając m.in Angelino na Zalewskiego. Wtedy też szybko Manu Kone złapał kontakt, jednak jeszcze przed przerwą, Kean skompletował dublet, ustalając wynik pierwszej połowy na 3:1.
𝗜𝗗𝗘𝗔𝗟𝗡𝗘 𝗨𝗗𝗘𝗥𝗭𝗘𝗡𝗜𝗘 𝗠𝗔𝗡𝗨 𝗞𝗢𝗡𝗘! ⚽️🎯 Co za precyzja zawodnika AS Romy! 👏
Giallorossi przegrywają jednak z ACF Fiorentiną już 1:3. Czy odrobią straty? #włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/TPiEJ6c5A8
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 27, 2024
Po rozpoczęciu drugiej części meczu, prowadzenie podniósł Bove, po czym Hermoso jeszcze osłabił gości, łapiąc czerwoną kartkę. Na koniec – samobój Hummelsa, cztery minuty po wejściu na murawę, w pierwszym oficjalnym meczu od…1 czerwca zeszłego roku. 5:1 to ostateczny rezultat.
𝗣𝗼𝗴𝗿𝗮𝗹𝗶 𝘇𝗮𝘄𝗼𝗱𝗻𝗶𝗰𝘆 𝗔𝗖𝗙 𝗙𝗶𝗼𝗿𝗲𝗻𝘁𝗶𝗻𝘆! ⚽️😍
Edoardo Bove do wywalczonego karnego i asysty dorzuca trafienie przeciwko swojej byłej drużynie! 👏 AS Roma przegrywa już 1:4! 😳 #włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/mIVALzGZQF
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 27, 2024
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.