Pora przygotować się na drugi wyścig sezonu 2019. Po inauguracji tegorocznych zmagań na torze Abert Park, kierowcy udają się do Bahrajnu. Przed nami efektowna rywalizacji przy sztucznym oświetleniu. To właśnie w Bahrajnie jedyne pole position w karierze wywalczył Robert Kubica.
Pierwszy wyścig w tym roku zakończył się dosyć nieoczekiwanie. Można było przypuszczać, że silny będzie Mercedes, ale zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa z tej ekipy był pięciokrotny Mistrz Świata Lewis Hamilton. Brytyjczyk startował do wyścigu z pierwszego miejsca. Jednak nie zdołał utrzymać prowadzenia ani przez chwilę. Doskonały start zanotował Valtteri Bottas, który już w pierwszych momentach zdołał wyprzedzić swojego kolegę zespołowego. Objął prowadzenie i nie oddał go aż do samego końca. Pierwszy wyścig i od razu zwycięstwo. To sytuacja niecodzienna w ekipie Mercedesa. W całym poprzednim sezonie Fin nie odniósł żadnego zwycięstwa. Kierowcą numer 1 był Hamilton i to jego wynikom była podporządkowana cała strategia zespołu. W Grand Prix Rosji, gdzie Bottas czuł się bardzo dobrze na torze i był w stanie odnieść zwycięstwo, inżynierowie zastosowali team orders, dzięki którym to Hamilton mógł cieszyć się z triumfu, który w jeszcze większym stopniu przybliżył go do zdobycia piątego tytułu mistrzowskiego.
W Australii zobaczyliśmy odmienionego Bottasa. Fin jechał naprawdę znakomicie i jego postawa w żadnym stopniu nie przypominała tej z poprzedniego roku. W końcówce wyścigu, kiedy czołowa dziesiątka mogła walczyć o dodatkowy punkt za najlepsze okrążenie, zespół Mercedesa postanowił nie ryzykować i odpuścić starania o tę gratyfikacje. Nie zgadzał się jednak z tym Fin, który przez radio stanowczo mówił, że jest w stanie i chce walczyć o 26. punktów. Dokonał tego i jako pierwszy kierowca w historii zdobył w wyścigu 26. punktów. Dodatkowy punkt za najlepsze okrążenie to jedna z nowości, które zostały wprowadzone od początku tego sezonu.
Zaskakująco słabo spisali się kierowcy Ferrari. Testy pokazywały, że to właśnie włoska ekipa będzie minimalnie silniejsza od zespołu Mercedesa. Tak się jednak nie stało i Sebastian Vettel i Charles Leclerc dojechali do mety kolejno na czwartym i piątym miejscu. Inaugurujące sezon Grand Prix Australii ma jednak to do siebie, że niekoniecznie pokazuje prawdziwy obraz obecnej dyspozycji poszczególnych zespołów.
Na drugim biegunie znajdował się zespół Williamsa. Wiele osób, które na co dzień nie interesują się wyścigami samochodowymi, może stwierdzić, że Robert zapomniał jak jeździ się w Formule 1. Pierwszy wyścig. Ostatnie miejsce na polach startowych i ostatnie miejsce na mecie. Polak zamyka stawkę ze sporą stratą do przedostatniego na mecie Georga Russella, kolegi zespołowego. Na efekt końcowy złożyło się wiele czynników. Po pierwsze Kubica na starcie brał udział w kolizji, w czasie której uszkodził przednie skrzydło w swoim samochodzie, w związku z czym musiał zjechać do mechaników. To uszkodzone skrzydło, odpadając wpadło pod bolid i przyczyniło się do kolejnych uszkodzeń, tym razem uszkodzeń w podwoziu. Wszystkie te nie do końca sprawne elementy sprawiły, że Kubica nie mógł osiągać czasów, na które stać i tak słaby już samochód Williamsa. Dodatkowym kłopotem w jeździe Roberta było lusterko, które po prostu odpadło. To spora niedogodność, szczególnie dla kierowcy znajdującego się na końcu stawki. Zawodnicy zajmujący ostatnie pozycje muszą najczęściej uczestniczyć w manewrze dublowania. Robert jadąc bez lusterka, przy każdym pojawieniu się niebieskiej flagi, musiał zwalniać i czekać aż szybsi kierowcy przejedą obok niego. Tych manewrów było 18 i w bardzo łatwy sposób można policzyć ile sekund nasz kierowca stracił podczas tych sytuacji. Zespół Williamsa podczas przedsezonowych testów w Hiszpanii zmarnował bardzo dużo czasu. Brak przygotowanej na czas konstruckcji FW42 uniemożliwił kierowcom brytyjskiego zespołu odpowiednie przygotowanie się do startu sezonu. Biorąc pod uwagę, że George Russell to debiutant w stawce F1, a Robert powraca do niej po 8,5 roku, taka strata mogła okazać się kluczowa. Sam Kubica powiedział, że czuje się przygotowany do sezonu w 20%. Stracone dni testowe w Hiszpanii zespół Williamsa postanowił wykorzystać w Melbourne. Biorąc pod uwagę, że obydwaj kierowcy nie byli w stanie walczyć o nic więcej niż przedostatnie miejsce, ekipa postanowiła potraktować wyścig na torze Albert Park jako przedłużenie testów. Stąd tak duża liczba zjazdów do boksów i próba użycia wszystkich dostępnych mieszanek opon.
Drugi weekend wyścigowy w tym sezonie zobaczymy w całości na antenie Eleven Sports 1. Tam obecne będą transmisje wszystkich sesji treningowych, kwalifikacji i oczywiście wyścigu. Na torze obecni będą reporterzy, którzy przeprowadzać będą wywiady z uczestnikami rywalizacji. Wszystkie wyścigi sezonu 2019 będziemy mogli oglądać również na antenie TVP Sport. Z tym, że publiczny nadawca pokazywać będzie wyścig od 45. minuty. Dodatkowo w poniedziałki na antenie Polsatu Sport obecne będą skróty wyścigów, które komentować będzie Andrzej Borowczyk.
PIĄTEK – 29 MARCA 2019
11:30 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
11:55 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: I SESJA TRENINGOWA
13:30 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
15:30 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
15:55 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: II SESJA TRENINGOWA
17:30 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
SOBOTA – 30 MARCA 2019
12:30 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
12:55 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: III SESJA TRENINGOWA
14:00 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
15:00 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
15:55 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: SESJA KWALIFIKACYJNA
17:15 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
NIEDZIELA – 31 MARCA 2019
15:30 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: PARAFA KIEROWCÓW
16:10 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
*(od 17:00 także w TVP Sport HD)
17:05 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: WYŚCIG
*(od 17:55 także w TVP Sport HD)
19:15 Formuła 1 – Grand Prix Bahrajnu: STUDIO
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.