Harmider w Legii! Co dalej z trenerem?

Legia Warszawa - Widzew Łódź 2024/25 | Bartosz Kapustka 5
fot. Mateusz Czarnecki

Legia znajduje się w ostatnim czasie na świeczniku ze względu na zawiłą sytuację ze szkoleniowcem – Edwardem Iordanescu. Według doniesień miał on odwołać wtorkowy trening i ogłosić swoje odejście. Klub jednak zaprzecza a do dyskusji włączył się przyjaciel szkoleniowca.

Mowa o Danielu Stanciu, bliskim znajomym Iordanescu, który ma być dobrze poinformowany o motywacjach szkoleniowca. Potwierdził, że faktycznie chce on odejść z Legii – „Poprosił o rozwiązanie kontraktu w sposób polubowny. (…) Nie wiem, jak oni zaplanowali strategię latem, jest wiele rzeczy do omówienia, ale nie mogę zdradzać zbyt wielu szczegółów, bo nie chciałbym postawić go w trudnej sytuacji wobec Legii. Faktem jest jednak, że negocjuje odejście z klubu”– stwierdził Stanciu w rozmowie z portalem iAMSport.ro.

Klub miał nie dotrzymać obietnic, które zostały ustalone podczas rozmów kontraktowych. To miało również mocno wpłynąć na motywację Rumuna. – Edi wiedział, gdzie idzie, znał ryzyko, ale też usłyszał pewne obietnice – część z nich nie została dotrzymana, inne być może zostaną jeszcze spełnione. Taki już jest futbol – dodał. Swoje zrobiła również niezrozumiała polityka transferowa. – „Był zawiedziony, że latem sprzedano ośmiu graczy, przynosząc klubowi ponad 15 milionów euro. To byli podstawowi zawodnicy, a ci, którzy przyszli w ich miejsce, nie prezentują odpowiedniego poziomu i nie spełnili oczekiwań” – przyznał.

Sytuacja jest więc jasna, klub nie chce dać mu odejść a Iordanescu mocno na to naciska. Wciąż jest jednak szansa na polubowne załatwienie sprawy. – „Ma się odbyć jeszcze jedna runda rozmów. Szanse są pół na pół. On chce odejść, ale problem w tym, że pojutrze Legia gra mecz z Szachtarem Donieck” – podsumował, cytowany przez Legia.net. Jedno jest pewne, o warszawiakach znowu zrobiło się głośno i to niestety nie w taki sposób jaki by tego chcieli.

Udostępnij w social mediach: