Ćwierćfinał turnieju olimpijskiego zaliczony – Iga Świątek pokonuje Danielle Collins 2:1 w setach (6:1, 2:6, 4:1) po kreczu Amerykanki w końcowym etapie rywalizacji.
Sam mecz momentami był dla Polki szalenie trudny. Rozpoczął się co prawda w wymarzony dla niej sposób, bo w pierwszym secie mogliśmy mówić o pełnej kontroli spotkania ze strony Świątek, natomiast w trakcie drugiego setu obraz meczu zupełnie nam się odwrócił. Collins wskoczyła na najwyższe obroty – grała świetnie, a z każdą chwilą widać było, jak ta jeszcze przed chwilą absolutnie zasadna pewność siebie Igi, zamienia się w frustrację.
Na decydujący set Iga wyszła po kilku minutach przerwy. Kilku minutach, które na nowo odmieniły naszą zawodniczkę: Świątek ponownie przyjęła rolę dominatorki, choć zanim zaczęła zdobywać kolejne gemy, została jeszcze trafiona przez Amerykankę piłką prosto w żebra. Być może właśnie to dodatkowo podrażniło Raszyniankę i przyczyniło się do zdobycia 4/5 kolejnych gemów. Po piątym, Collins skreczowała, a rywalizacja ostatecznie się zakończyła.
W półfinale Polka zmierzy się z Chinką – Qinwen Zheng (7. WTA).
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.