Kapitalizm w futbolu

Nie od dziś wiadomo, że reguły tego świata bywają brutalne, okazuje się, że kult pieniądza jest widoczny także w tak elitarnych rozgrywkach piłkarskich jak Liga Mistrzów. Bogaci chcą być coraz bogatsi kosztem tych biedniejszych. 

W ostatnim czasie można usłyszeć opinie zwolenników radykalnej reformy Ligi Mistrzów, która miałaby zostać przekształcona w Superligę. Tam już nie będzie miejsca dla maluczkich, to będzie wewnętrzna sprawa gigantów, na szczęście na razie te szumne plany są w sferze marzeń.

Dziś kwestie marketingowe mają duże znaczenie w sporcie- zresztą to truizm. Nikomu nie trzeba o tym mówić. Każdy zdaje sobie z tego sprawę. Doskonale wiemy też, że popularność danej drużyny wpływa na wzrost jej zysków z tytułu praw do transmitowania meczów przez telewizję. W Hiszpanii prawie całą pulę zgarniają więc Barcelona, Real, Atletico. Tylko w Anglii ten rozkład dochodów jest bardziej równomierny.

Ale to dygresje, teraz przejdę do sedna sprawy. Warto zauważyć, że Superliga zaburzy terminarz rozgrywek ligowych, tzn. wielkie ligi europejskie staną się znacznie mniej atrakcyjne, bo największe kluby docelowo będą rywalizować tylko w ramach Superligi. Jeśli co kilka dni będziemy oglądać starcia Barcelony z Liverpoolem czy Realu z PSG, to wszystko nam spowszednieje, dostaniemy przesytu. W końcu co za dużo, to nie zdrowo.

Jasne, każdy chce oglądać piękna widowiska z udziałem gwiazd futbolu, ale pamiętajmy przy tym, że popularność piłki determinuje też stosunkowo duża liczba nieoczekiwanych rozstrzygnięć w meczach wielkich drużyn z tymi skazywanymi na pożarcie. Jeśli powstanie Superliga, nikt nie będzie się interesował niesamowicie popularną Premier League. Angielski futbol ucierpi na tym niepomiernie. Miliony fanów brytyjskiej piłki z Azji pewnie przerzucą się na Superligę. Niewyobrażalnie bogaci szefowie PSG czy MC już zacierają ręce. Pozostali mogą czuć duży niepokój.

Jeśli reforma wejdzie w życie, na pewno już nie powtórzy się tak niesamowita historia, jak mistrzostwo Anglii dla Leicester City. Ligowy triumf Lisów był historycznym wydarzeniem, które na zawsze pozostanie w pamięci fanów futbolu, angielski parias utarł nosa tym wszystkim megalomanom z Manchesteru, Londynu czy Liverpoolu.

Jeśli te zmiany nastąpią, piłkarze słabszych drużyn od tego czasu nie będą mieli okazji, by sprawdzić się na tle rywali z absolutnego topu. N’golo Kante jest dziś mocnym punktem Chelsea, jednak czy gdyby powstała Superliga, taki zawodnik zostałby dostrzeżony i czy przede wszystkim mógłby rozwijać się w potyczkach z przeciętnymi przeciwnikami? Odpowiedź jest oczywista. Mahrez trafił do Manchesteru City, bo grając w drużynie nie uznawanej za pretendenta do tytułu, potrafił wznieść się na wyżyny, ostatecznie prowadząc Leicester do tego mistrzostwa.

W piłce dziś już żadna zasady się nie liczą, futbol stał się królestwem mamony, kasa i tylko kasa może być priorytetem dla prawie wszystkich. Notoryczne łamanie zasad Finansowanego Fair Play przez PSG czy MC nikogo chyba nie dziwi. Bogatsi mogą pozwolić sobie na więcej. Kibice chcą ich przecież oglądać, ale myślę, że nie chcą tego robić na okrągło i właśnie dlatego idea Superligi niekoniecznie wywoła entuzjazm u kibiców z całego świata.