Patryk Klimasa miał być napastnikiem na lata dla Śląska Wrocław, rzeczywistość okazała się jednak wyjątkowo brutalna i szybko musiał on opuścić klub. Udał się na wypożyczenie do Sydney FC, gdzie odżył, klub jednak nie planuje jego wykupienia i po sezonie wróci do Śląska. Co dalej z jego karierą?
Przychodził do Wrocławia jako gwiazda, wieloletni supersnajper, który ma pozwolić Śląskowi na zdobywanie tytułów i grę w Europie. Jakie musiało być rozczarowanie kibiców i zarządu gdy zaczęli oglądać go na boisku. Dość powiedzieć, że jego kiks w zeszłym sezonie odebrał wrocławianom Mistrzostwo Polski. Głównie kojarzony był ze znikania podczas spotkań, totalnej nieobecności i zagubieniu na boisku. Doszło do tego, że został odesłany do rezerw, tam postrzelał, jednak klub nie chciał utrzymywać jego kontraktu.
Jego utrzymanie wyniosło 160 tysięcy złotych miesięcznie! Klub z Sydney obecnie opłaca połowę jego gaży, jednak zaraz ten okres ulgi dobiegnie końca bo wraca do Polski. Śląska nie stać na utrzymywanie tak bezproduktywnego i nie pasującego do składu gracza, jasne więc jest, że odejdzie on latem z klubu. Chętnych ponoć ma nie brakować, wciąż za Klimalą ciągnie się ciekawa przeszłość w Stanach czy Izraelu. Kluby liczą zapewne, że uda im się „naprawić” napastnika. O jakie kluby chodzi?
Jak donosi Bartosz Wieczorek w TVP Sport – w ostatnich miesiącach pojawiło się zainteresowanie ze strony klubów z Cypru i Holandii. Nie są podawane konkrety, jednak zainteresowanie ma być poważne. Śląsk liczy, że po udanym sezonie w Australii uda im się dobrze spieniężyć totalny niewypał transferowy. Portal „Transfermarkt” wycenia Polaka na 600 tysięcy euro, wydaje się więc, że otrzymanie za niego podobnej kwoty będzie niezłą rekompensatą dla wrocławian.
Udostępnij w social mediach:
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.