15 listopada to data ostatniej walki w tym roku hegemona wagi ciężkiej, Ukraińca Władimira Kliczki. Posiadacz pasów WBA Super, IBF, WBO i IBO wejdzie do ringu w 2014 roku po raz drugi. 26 kwietnia w Oberhausen w 5. rundzie znokautował bardzo przeciętnego Alexa Leapaia. W najbliższy weekend stanie przed dużo trudniejszym zadaniem. Jego rywal, Kubrat Pulev na dziś wydaje się być jednym z najlepszych bokserów w królewskiej kategorii. Jednak trzeba przyznać szczerze, że i on ma niewielkie szanse na pokonanie ukraińskiego dominatora. Transmisja z gali w Hamburgu w Polsacie Sport od godziny 20.30!
Bez emocji?
Nie ma co się dziwić, że Władimir Kliczko dziś jest uznawany za jednego z najnudniejszych mistrzów świata bez podziału na kategorie wagowe. Starcia z udziałem Ukraińca zazwyczaj są piekielne nudne i nie wywołują żadnych emocji. Ale nie ma się co dziwić. Nie dość, że styl Kliczki nastawiony na boksowanie z dystansu z dużym użyciem lewego prostego jest skuteczny dzięki świetnym warunkom fizycznym, to jeszcze jego przeciwnicy nie prezentują przyzwoitej klasy bokserskiej. Patrząc na przeciwników Władimira od 2012 roku pojawiają się nazwiska albo ludzi o marnej jakości, którzy niczym nie zasłużyli na szansę mistrzowską (Francesco Pianeta, Alex Leapai), albo gości z niższej kategorii wagowej, których na starcie dyskredytuje już sam wzrost (Jean Marc Mormeck), albo pięściarzy dobrych, ale ograniczonych technicznie (Mariusz Wach). Jedynym naprawdę poważnym rywalem Kliczki był Rosjanin Alexander Povetkin. Jednak, jak pamiętamy, pojedynek ten na pewno nie zapisał się złotymi zgłoskami w historii boksu zawodowego. W Moskwie byliśmy świadkami zapasów oraz wieszania się Ukraińca na słabszym fizycznie „Saszy”. Trzeba uczciwie przyznać, że to był bardzo słaba walka w wykonaniu Ukraińca i na dobrą sprawę powinien on zostać zdyskwalifikowany. Jednak sprzyjający mu sędzia dał Władimirowi jedynie ostrzeżenie w przedostatniej rundzie. W sobotę stanie na przeciwko kolejnego naprawdę dobrego zawodnika. Nie powiedziałbym, że Bułgar Kubrat Pulev jest błyskotliwym pięściarzem. Stara się on walczyć raczej technicznie, co często powoduje ciężkostrawne walki z jego udziałem. Ale nie można mu odmówić umiejętności, które ma na bardzo wysokim poziomie. Dzisiaj dla mnie to nr 2 w heavyweight tuż po dominatorze z Ukrainy. Martwi jedynie to, że jego największe atuty, pokrywają się z zaletami Ukraińca i może okazać się, że zostaną one znakomicie zneutralizowane. Mimo całej sympatii do Puleva nie widzę większych szans na jego zwycięstwo. Być może uda mu się dotrwać do ostatniego gongu, ale to będzie wszystko co osiągnie w tej walce. Jedynie czego bym sobie życzył to jakikolwiek emocji, ale wydaje się, że i o to może być niezwykle ciężko…
Podczas gali w Hamburgu odbędą się też inne zawodowe pojedynki, ale prezentują one tak żałosny poziom, że nawet nie warto się nad nimi rozwodzić…
FIGHTCARD GALI W HAMBURGU
walka wieczoru
Władimir Kliczko – Kubrat Pulev
pozostałe walki
Robert Tlatlik – Bihes Barakat
Eduard Gutknecht – Christian Pawlak
Iago Kiladze – Bjoern Blaschke
Jay Spencer – Benjamin Jay
Michael Wallisch – TBA (nieznany rywal)
SOBOTA – 15 LISTOPADA 2014
20:30 Gala Boksu, Hamburg, Niemcy: WŁADIMIR KLICZKO – KUBRAT PULEW
Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna i sporty zimowe. Wielki fan Serie A i wierny kibic AC Milanu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.