Benjamin Kallman to obecnie jedna z kluczowych postaci Cracovii i całej PKO BP Ekstraklasy. Jego dobre występy odbiły się szerokim echem w polskich, ale nie tylko, piłkarskich ośrodkach. Media zastanawiają się nad jego kolejnym przystankiem. Wiele wskazuje, że będzie to kolejny klub z Ekstraklasy.
Fin trafił do Cracovii w czerwcu 2022 roku, z miejsca stał się ważnym zawodnikiem grając dotychczas w 95 spotkaniach „Pasów”. Jego pierwsze dwa sezony nie były najgorsze, łącznie uzbierał w nich 15 bramek i 7 asyst. Nie są to co prawda niesamowite statystyki, ale na warunki Ekstraklasy to bardzo solidne wzmocnienie Cracovii. Cracovii, która chciałaby zatrzymać u siebie Kallmana na kolejne lata.
Szczególnie, że w obecnym sezonie wskoczył na zupełnie inny poziom piłkarski. Przez długi czas był liderem strzelców, jednak musiał uznać wyższość Koulourisa z Pogoni Szczecin. Wciąż jednak zajmuje drugą lokatę mając na koncie Fin 29 meczów w których zdobył 17 bramek i zanotował dziewięć asyst. W jeden sezon przebił więc swoje osiągnięcia z dwóch poprzednich, a sezon wciąż trwa.
Klub proponował mu przedłużenie umowy, jednak wiele wskazuje na to, że do niej nie dojdzie i Fin opuści ich w czerwcu. Jego statystyki nie umknęły uwadze większych klubów w Polsce takim jak Lech czy Raków, które miały zaproponować mu kontrakt po zakończeniu rozgrywek. Teraz do gry dołącza jeszcze jeden kandydat, który w przyszłym roku może solidnie namieszać w polskich rozgrywkach.
Mowa tutaj o Widzewie Łódź, który po zmianach właścicielskich staje się solidnym rywalem i planuje poważną ofensywę transferową. Jeśli wierzyć mediom trener i dyrektor sportowy mają mieć do dyspozycji 6 milionów co daje duże pole manewru. Ściągnięcie Kallmana miałoby być pokazem siły, którą ma w kolejnych latach prezentować klub z czerwonej części Łodzi. Dodatkowo nie wiązałoby się to z potrzebą płacenia klubowi za odejście zawodnika co jedynie podnosi wartość tego zawodnika.
Na obecną chwilę Kallman pozostaje spokojny i chce dokończyć sezon. Na rozmowy kontraktowe i zastanawianie się nad przyszłością przyjdzie jeszcze czas. Pewne jest jednak to, że nie będzie miał większych problemów ze znalezieniem zatrudnienia na kolejne lata. Portal transfermarkt wycenia go na dwa miliony euro.
Udostępnij w social mediach:
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.