Lierse – Anderlecht w 24. kolejce Jupiler League na antenie Sportklubu!

Przed nami 24. kolejka belgijskiej Jupiler Pro League. Szanse na umocnienie się na pozycji lidera i wicelidera będą mieć Standard Liege i Anderlecht. Oba kluby spotkają się w ten weekend z teoretycznie słabszymi zespołami. Transmisje spotkań z ich udziałem na antenie Sportklubu!

Różni ich przepaść

Podobnie jak przed tygodniem, 24. seria gier rozpocznie się w piątkowy wieczór. Tym razem na Herman Vanderpoortenstadion przyjedzie wicelider, czyli RSC Anderlecht, który powalczy o komplet punktów z miejscowym SK Lierse. Goście za pewną będą w transie, gdyż są podbudowani niedzielnym zwycięstwem w absolutnym szlagierze z drużyną Club Brugge. Dzięki tej wygranej „Fiołki” umocniły się na 2. miejscu w tabeli i nie utrzymali stratę 7 punktów do liderującego Standardu. Piłkarze z Lier dzień wcześniej również wygrali. Ich pojedynek z faworyzowanym Kortrijkiem był niezwykle emocjonujący i zakończył się wynikiem 3:4. We wrześniowym starciu lepszy okazał się zespół z Brukseli, który zwyciężył 2:0.

Feralna seria będzie trwać dalej?

W sobotni wieczór dojdzie do spotkania KV Mechelen z KRC Genk. Końca serii porażek tego drugiego zespołu nie widać. W niedzielę już po raz 6 z rzędu Genk przegrał. Z kolei gospodarze nadchodzącego meczu są jak na razie rewelacją. O ile wygrana z outsiderem z Mons była sprawą oczywistą, to wcześniejsza wygrana z Anderlechtem naprawdę zaskoczyła. Czy będąca w ostatnim czasie w kryzysie ekipa Mario Beena będzie kolejną ofiarą „De Kakkers”?

Kolejna wygrana lidera?

Na deser, szkoda, że w formie retransmisji dane nam będzie to przeżyć, Standard Liege stoczy bój z Cercle Brugge. Obie ekipy dzieli różnica 25 punktów, a więc przepaść. Po poprzedniej kolejce drużyna z Bruggi awansowała w tabeli o jedno „oczko”, wyprzedzając swojego ostatniego rywala, Sporting Charleroi. Standard, jak na lidera przystało, po raz 2 w tym roku wygrał, tym razem z Lokeren, i ciągle ma na koncie tylko 1 porażkę w ciągu całego sezonu. We wrześniowym starciu ostre strzelanie urządzili sobie aktualni liderzy, którzy zaaplikowali „Czarno-Zielonym” aż 5 bramek.