Nikozja – stolica Cypru. Najchętniej odwiedzane miasto tego państwa przez turystów, już nieco mniej przez piłkarzy. Kiedyś mecz z APOEL-em wiązał się z łatwymi punktami, dziś trzeba się bardzo mocno postarać by wywieźć ze Stadionu GSP choćby punkt. Dziś doskonale przekonał się o tym PSG.
Obie ekipy w swoich ligach są niepokonane od bardzo dawna. Swoje ostatnie porażki zanotowali w ten sam weekend maja, a więc ponad 5 miesięcy temu. Inaczej jest w Lidze Mistrzów. PSG jak na razie jest niepokonane, APOEL natomiast nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa. Dziś miało to się zmienić, bowiem huczne były zapowiedzi trenera oraz zawodników APOEL-u, którzy byli głodni zwycięstwa. Jak powiedzieli, tak starali się zrobić. Pierwsza połowa nie odbywała się pod dyktando żadnej z drużyn. Jedni i drudzy stwarzali swoje okazje, lecz nie potrafili wykorzystywać swoich sytuacji.
Po przerwie PSG mogło wyjść na prowadzenie, ale w bramce fantastycznie zachował się Pardo. Kiedy kolejna sensacja wydawała stawać się faktem, gdzie naszpikowany wielkimi gwiazdami PSG miało pozostawić dwa „oczka” na Cyprze, w końcu obudził się Edison Cavani, który w 87. minucie przebojem wdarł się w pole karne i strzałem z półobrotu (leżąc na murawie) pokonał bezradnego golkipera APOEL-u.
Dzięki temu zwycięstwu PSG pozostał na pozycji lidera grupy F. Za ich plecami plasuje się Barcelona, dalej Ajax, a na szarym końcu APOEL.
APOEL Nikozja 0:1 (0:0) Paris Saint-Germain
87′ – Edison Cavani 0:1
Żółte kartki: Pastore
APOEL: Pardo – Sergio, Amorin, Carlao, Antoniades (41′ Riise) – Gomes, Vinicius, Morais (80′ De Vincenti), Efrem – Manduca, Sheridan (67′ Djebbour)
PSG: Sirigu – van der Wiel, Silva, Luiz, Maxwell – Verratti (70′ Bahebeck), Motta, Matuidi – Lucas (89′ Chantome), Pastore (70′ Cabaye), Cavani
Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.