Wolverhampton na Molineux w sobotnie popołudnie podejmował Liverpool. Zdecydowanie jednak kibice i piłkarze nie zapamiętają dobrze tego dnia.
Stawka tego spotkania była wysoka, bowiem w przypadku wygranej Liverpool umiejscowiłby się na miejscu lidera. Pomógł w tym między innymi remis Manchesteru City z Newcastle. I to od początku spotkania właśnie goście napierali na bramkę Sama Johnstone’a. Gdyby nie angielski bramkarz, piłkę z bliskiej odległości do bramki przymierzyłby Dominik Szoboszlai. Na przerwę jednak The Reds schodzili z jednobramkową przewagą. Diogo Jota wrzucił futbolówkę w pole karne a Ibrahima Konate strzelił gola.
W 56′ minucie gospodarze wykorzystali roztropność rywali, który zamieszali w polu karnym. Szczęśliwcem okazał się Rayan Ait-Nouri. Radość jednak nie trwała zbyt długo bo po czterech minutach mieliśmy karnego dla LFC. Jedenastkę na gola zamienił nie kto inny, jak Mohamed Salah. Wynik ostatecznie nie uległ zmianie i trzy punkty zgarniają przyjezdni.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.