Już nie tylko Superpuchar Włoch może być rozgrywany poza Italią.
Prezydent Serie A, Ezio Maria Simonelli, ponownie wprawił środowisko piłkarskie w osłupienie. Tym razem nie chodzi o spory z UEFA, lecz o propozycję, która może zupełnie odmienić krajobraz włoskiego futbolu. Podczas zimowych Igrzysk Olimpijskich w Mediolanie w 2026 roku, stadion San Siro zostanie wyłączony z użytku, co zmusi AC Milan i Inter Mediolan do znalezienia alternatywnego obiektu. Zaskoczeniem jest jednak kierunek, w którym spogląda szef włoskiej ligi.
Mecze Serie A… w Ameryce?
W jednej z ostatnich wypowiedzi Simonelli zaskoczył dziennikarzy i kibiców stwierdzeniem, że rozważa przeniesienie meczów Milanu i Interu do Stanów Zjednoczonych. „Chciałbym to zrobić” – zadeklarował otwarcie, wskazując na olbrzymi potencjał promocyjny i komercyjny takiego rozwiązania.
Choć pomysł wydaje się odważny, a nawet kontrowersyjny, Simonelli podkreśla, że wszystko zależy od decyzji UEFA. Zwrócenie się o formalne pozwolenie jest koniecznością, ale jego determinacja nie pozostawia wątpliwości – prezydent Serie A jest gotów rozpocząć starania.
W tym samym wywiadzie Simonelli odniósł się również do ostatnich słów Aleksandra Ceferina. Szef UEFA otwarcie krytykował stan infrastruktury sportowej we Włoszech, zarzucając brak działań i pomysłów ze strony władz. Simonelli nie zamierzał pozostawać obojętny wobec tych zarzutów.
„Było mi wstyd” – przyznał, komentując fakt, że podczas gdy w innych częściach Europy powstały setki nowoczesnych stadionów, we Włoszech w ostatnich latach zbudowano zaledwie pięć. Według niego przyczyną tego stanu rzeczy są przede wszystkim zawiłości biurokratyczne oraz brak politycznej wizji, która umożliwiłaby modernizację obiektów sportowych.
Czy Milan i Inter rzeczywiście pojadą za ocean, by zagrać swoje ligowe spotkania? Czas pokaże. Jedno jest pewne – Simonelli nie boi się myśleć odważnie i wychodzić poza utarte schematy.
Źródło: Football Italia
Udostępnij w social mediach:
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.