Najbliższy weekend może złotymi zgłoskami zapisać się w annałach polskiego boksu zawodowego. Już 16 stycznia do ringu w Nowym Jorku wejdzie Artur Szpilka i postara się być pierwszym polskim mistrzem świata w wadze ciężkiej. Transmisja gali w Polsacie i Polsacie Sport.
Rywalem naszego rodaka będzie mistrz świata WBC, Amerykanin Deontay Wilder. „The Bronze Bomber” póki co imponuje skutecznością na ringach zawodowych. Stoczył 35 pojedynków, wszystkie wygrał i tylko jeden z nich odbył się na pełnym dystansie. Co prawda większość jego przeciwników nie pochodziła z najwyższej półki, jednak mimo wszystko ciężko nie zachwycać się jego postawą w ringu. Wildera cechuje przede wszystkim atletyzm i moc w wyprowadzanych uderzeniach. Obok tego jest szybki i bardzo wszechstronny, choć nie najlepiej wyszkolony technicznie. To właśnie on jest jednoznacznym faworytem tej potyczki. Na papierze Artur Szpilka nie ma argumentów, aby go pokonać. Polak jest niższy, lżejszy, gorzej zbudowany, ma mniejszą siłę ciosy, nie jest odporny na ciosy, jest wolniejszy i gorzej porusza się na nogach. Gdzie więc szukać szansy? Odpowiedź na to pytanie zna chyba tylko Ronnie Shields, który zapewnia, że jego podopieczny dokona cudu. Nam pozostaje wierzyć w jego słowa i kibicować Arturowi Szpilce, żeby dokonał niemożliwego…
Oprócz Szpilki, w Nowym Jorku wystąpi jeszcze dwóch innych Polaków, Maciej Sulęcki i Adam Kownacki. Rywalem tego pierwszego będzie pogromca Andrzeja Fonfary, dziś ceniony gatekipper, Derrick Findley. Choć to oczywiście Polak jest zdecydowanym faworytem tego nie może nawet na moment zlekceważyć przeciwnika, bo może skończyć w objęciach Morfeusza. Ciężkie zadanie czeka też „Babyface”. Mieszkający i trenujący na co dzień w Stanach Zjednoczonych Kownacki, nie walczył jeszcze z przeciwnikiem pokroju Grace’a Kelly’ego. Choć Amerykanin nie prezentuje jakiegoś nadzwyczajnego poziomu, to może być dla naszego rodaka przeszkodą trudną do przeskoczenia.
Najbardziej wyrównanym pojedynkiem na gali będzie co-main event, a jednocześnie walka o pas IBF w wadze ciężkiej, Charles Martin versus Wiaczesław Głazkow. Konia z rzędem temu, kto wytypuje i uargumentuje potencjalnego zwycięzcę pojedynku. Obaj pięściarze pokazują w ringu zupełnie odmienne walory – Amerykanina cechuje agresywny styl walki oraz siła fizyczna, z kolei Ukraińca walka na dystans i solidność w każdym elemencie bokserskiego rzemiosła. Gdybym ja miał pokusić się o typ, postawiłbym na Martina. Amerykanin ma po prostu w sobie iskierkę błysku, której nie posiada Wiaczesław.
Szykuje się wielka noc wagi ciężkiej, miejmy nadzieję, że zamieni się ona w święto polskiego boksu zawodowego!
NIEDZIELA – 17 STYCZNIA 2016
02:00 Gala boksu zawodowego, Nowy Jork, USA: STUDIO
03:00 Gala boksu zawodowego, Nowy Jork, USA: DEONTAY WILDER – ARTUR SZPILKA
Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna i sporty zimowe. Wielki fan Serie A i wierny kibic AC Milanu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.