Trochę w cieniu występów Pawła Kołodzieja i Krzysztofa Włodarczyka w Moskwie, odbyła się gala w niemieckiej Kilonii, gdzie po taz pierwszy po porażce z rąk Youriego Kalengi do ringu wyszedł Mateusz Masternak. Rywalem Polaka był ostatecznie Ghańczyk Ben Nsafoah, który w ostatniej chwili zastąpił Węgra Halasza. Afrykanin nie mógł być równorzędnym rywalem dla „Mastera” i nie był. Po 4. rundzie postanowił wycofać się z walki. Main eventem gali było starcie Niemca Artura Abrahama z Brytyjczykiem Paula Smitha, które zakończyło się zwycięstwem faworyta niemieckiej publiczności.
Powrót na zwycięski szlak Mateusza Masternaka
Mateusz Masternak nie miał większych problemów z pokonaniem Bena Nsafoaha. Po czterech rundach jednostronnego obijania Ghańczyka, narożnik postanowił nie dopuścić go do 5. rundy. Walka ta była debiutem Uli Woegnera jako trenera polskiego zawodnika. Niemiecki szkoleniowec miał nadać „Masterowi” nową jakość i wreszcie uszyć z niego zawodnika na miarę mistrza świata. Dzisiaj jednak poprawy nie było widać. To był wciąż ten sam, stary, jednowymiarowy Mateusz Masternak, dobrze trzymający dystans, nie potrafiący urozmaicić swoich akcji ofensywnych. Oczywiście nie ma co wyciągać pochopnych wniosków po jednej walce pod skrzydłami nowego szkoleniowca, ale można odnieść wrażenie, że Polak zatrzymał się w bokserskim rozwoju jakieś 3-4 lata temu i dzisiaj będzie mu bardzo ciężko wznieść się ponad ten poziom. Dzisiaj wygrał jednak pewnie i zasłużenie, to najważniejsze.
Zwycięstwa niemieckich faworytów
W walce wieczoru na gali w Kilonii zmierzyli się Artur Abraham i Paul Smith. Zdecydowanym faworytem tej walki był Niemiec armeńskiego pochodzenia, który od samego początku starał się narzucić rywalowi swój styl walki. Brytyjczyk okazał się jednak naprawdę bardzo solidnym zawodnikiem, mającym serce do walki. Kilka razy został trafiony mocnymi ciosami, ale za każdym razem szybko dochodził do siebie i dzielnie stawiał czoła bardziej utytułowanemu rywalowi. Kilka rund było naprawdę równych, jednak po ostatnim gongu nikt nie miał wątpliwości, kto zostanie ogłoszony zwycięzcą pojedynku. Stosunkiem głosów 117-111, 117-111 i 119-109 wygrał Artur Abraham i obronił pas kategorii WBO w wadze super średniej. Punktacja nie oddaje do końca przebiegu pojedynku, ekspert bokserski Dan Rafael wypunktował w tej walce remis 114-114, co wydaje się bardziej sprawiedliwym werdyktem.
Przed „Królem Arturem” do ringu wyszedł doskonale znany polskiej publiczności Vincent Feigenbutz, który w 3. rundy uporał się z walecznym Gruzinem, Guramem Natsulishvilim.
Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna i sporty zimowe. Wielki fan Serie A i wierny kibic AC Milanu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.