23 sierpnia oficjalnie rozpoczęła się 84. edycja hiszpańskiej ekstraklasy. 20 zespołów rozegrało już pierwsze mecze w nowym sezonie ligowym i teraz pora na podsumowanie tych wszystkich spotkań.
Malaga CF – Athletic Bilbao 1:0 (Luis Alberto 35′)
Inauguracja rozgrywek Ligi BBVA miała miejsce na La Rosaleda w meczu pomiędzy Malagą i Athletic Bilbao. Pierwszego gola sezonu 2014/2015 strzelił wypożyczony z Liverpoolu, Luis Alberto, którego uderzenie z rzutu karnego obronił Gorka Iraizoz, ale wobec dobitki był już bez szans. Po zmianie stron uczestnicy eliminacji do Ligi Mistrzów mieli swoje sytuacje, ale wynik się nie zmieniał. Największe emocje przyniosła sama końcówka. Najpierw Sergio Duda złapał za szyję Ikera Muniaina, a następnie brutalnie nogi rywala zaatakował Vitorino Antunes. Za oba zagrania sędzia pokazał bezpośrednio czerwone kartki i Malaga doliczony czas musiała grać w dziewiątkę! W tym okresie nie popisał się arbiter Mateu Lahoz, który najpierw nie uznał bramki bramkarza Athletic, Iraizoza, a następnie nie odgwizdał rzutu karnego po ataku bramkarza gospodarzy, Carlosa Kameniego.
Sevilla FC – Valencia CF 1:1 (Aleix Vidal 44′ – Orban 88′)
W Primera Division już w 1. kolejce zadebiutował Grzegorz Krychowiak, który pojawił się w podstawowej jedenastce Sevilli w meczu z Valencią. Małym faworytem w tym starciu byli Andaluzyjczycy, ale lepsze wrażenie od początku sprawiali Nietoperze. Już na samym początku wielką okazję miał skrzydłowy gości, Pablo Piatti, po którego strzale piłka odbiła się od obu słupków! Chwilę później z powodu groźnej kontuzji boisko musiał opuścić bramkarz gospodarzy, Beto. Portugalczyk został zastąpiony przez Mariano Barbosę, który poprzednio w Primera Division wystąpił… 7,5 roku temu. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, po szybkiej kontrze i świetnym zagraniu Carlosa Bacci, piłkę na raty w siatce umieścił nowy gracz Sevilli, Aleix Vidal. Po zmianie stron katastrofalny debiut w Primera Division zaliczył Rodrigo de Paul. Pomocnik Valencii wszedł na boisko w 66. minucie, a po kilkudziesięciu sekundach uderzył łokciem strzelca bramki i zobaczył czerwoną kartkę! Zupełnie inny debiut zaliczył inny gracz Valencii, Lucas Orban. Były piłkarz Bordeaux wszedł na plac gry w 83. minucie i po chwili najlepiej zachował się w zamieszaniu podbramkowym, zdobywając wyrównującą bramkę! Więcej goli nie padło. Krychowiak zaliczył całkiem udane spotkanie. Dużo walczył, miał sporo przechwytów, a w końcówce był zdecydowanie jednym z aktywniejszych graczy swojej ekipy.
Granada CF – Deportivo La Coruna 2:1 (Ivan Cavaleiro 20′, Babin 77′ – Rochina 54′)
Równolegle z hitem pierwszej kolejki rozgrywał się mecz Granady z Deportivo La Coruna. W zespole beniaminka całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Cezary Wilk. Deportivo po pierwszej połowie prowadziło po bramce Ivana Cavaleiro w 20 minucie spotkania, ale po zmianie stron Andaluzyjczykom udało przechylić się szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Bramki, które dały cenne zwycięstwo gospodarzom, zdobyli Rochina i Babin.
UD Almeria – Espanyol Barcelona 1:1 (Soriano 52′ – Sergio Garcia 90′)
W ostatnim sobotnim meczu… zapadła ciemność. O godzinie 00:20 zgasły światła na stadionie Almerii i piłkarze musieli 10 minut czekać na naprawę usterki. Do tego czasu gospodarze wygrywali z Espanyolem Barcelona 1:0 po golu Soriano w 52 minucie, a dodatkowo od 33. minuty grali z przewagą jednego zawodnika po dwóch żółtych kartkach dla Anaitza Arbilli. Andaluzyjczycy wykorzystali grę w osłabieniu, ale prowadzenia nie utrzymali do końca. Remis w samej końcówce uratował największy gwiazdor popularnych Papużek – Sergio Garcia. Strzelił on wyrównującą bramkę w 103 minucie!
SD Eibar – Real Sociedad San Sebastian 1:0 (Javi Lara 45’)
W niedzielę pierwszy raz w historii kibice SD Eibar mogli podziwiać swoich pupili w meczu Primera Division, a premierowy gol beniaminka będzie kandydować do bramki kolejki. Pierwszy raz w swojej 74-letniej historii SD Eibar zagrało w meczu Primera Division. Baskijska ekipa w zeszłym roku też była beniaminkiem – rozgrywek Liga Adelante i już w pierwszym sezonie niespodziewanie zajęła pierwsze miejsce, awansując na I-ligowy front! Miejscowi kibice lepszej inauguracji nie mogli sobie wymarzyć – na ich stadion zawitała bowiem drużyna z regionu – Real Sociedad. W derbach Basków wielkim faworytem byli podopieczni Jagoby Arrasate, którzy w zeszłym sezonie zajęli siódme miejsce i reprezentują Hiszpanię w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Piłkarze Sociedad zawitali na najmniejszy stadion w Primera Division – Municipal de Ipurua, który może pomieścić zaledwie 5250 widzów i zagrali przeciwko drużynie o najmniejszym budżecie w całej lidze (18 mln euro). Zawodnicy Eibar podeszli do derbów bez respektu i niespodziewanie wygrali 1:0. Premierowe trafienie w historii klubu w Primera Division również zachwyciło. Javi Lara huknął z rzutu wolnego przy linii końcowej w samo okienko bramki. Podopieczni Jagoby Arrasate mieli okazję na wyrównanie, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Carlos Vela.
FC Barcelona – Elche CF 3:0 (Messi 42′, Munir 46′, Messi 63′)
O godzinie 21:00 na hiszpańskich boiskach zadebiutował Przemysław Tytoń, który pojawił się w pierwszej jedenastce Elche na wyjazdowy mecz z FC Barceloną. W zespole gospodarzy również mieliśmy premierowy występ – w wykonaniu zaledwie 18-letniego Munira El Haddadiego. Napastnik wicemistrzów Hiszpanii pojawił się u boku Lionela Messiego oraz Rafinhi. Z powodu urazu w kadrze zabrakło bowiem Neymara, natomiast na ławce zasiadł mający żołądkowe problemy Pedro Rodriguez. Gospodarze od początku przejęli inicjatywę, a Elche ograniczało się wyłącznie do obrony. Wielka przewaga Blaugrany nie przekładała się jednak na bramkowe okazje, a Polak w pierwszej części gry nie popisał się ani jedną interwencją. Dwukrotnie przed stratą gola uchroniła go za to poprzeczka, w którą trafiali Munir oraz Andres Iniesta. Tytoń nie miał również nic do powiedzenia przy bramce z 42. minuty. Sergio Busquets przejął futbolówkę na połowie rywala i od razu zagrał do Messiego, który z zimną krwią wykorzystał stuprocentową okazję. Wydawało się, że kolejne gole będą kwestią czasu, a tymczasem za bezmyślny faul czerwoną kartką został ukarany Javier Mascherano. Argentyńczyk ponownie potwierdził, iż zamiast na stoperze, powinien występować w roli defensywnego pomocnika. Strata jednego zawodnika nie stanowiła większego problemu dla miejscowych, a już w pierwszej minucie świetnego gola po uderzeniu zewnętrzną częścią buta zdobył Munir. Swoją pierwszą oficjalną asystę przy tym trafieniu w barwach Barcy zaliczył Ivan Rakitić. Mimo gry w przewadze, Elche przez cały mecz nie stworzyło sobie ani jednej sytuacji, czekając na końcowy gwizdek sędziego. Zanim on nastąpił, w 63. minucie Messi wykorzystał bierność trzech defensorów rywali i z 15 metrów płasko strzelił tuż przy słupku bramki Tytonia. Polski golkiper nie mógł nic zrobić przy trzech trafieniach miejscowych, a dodatkowo popisał się trzema udanymi interwencjami. Najpierw wygrał pojedynek oko w oko z Bartrą, następnie skutecznie do boku sparował strzał z dystansu Pedro, którego na sam koniec meczu zatrzymał w kolejnej sytuacji sam na sam.
Celta Vigo – Getafe CF 3:1 (Nolito 20′, Orellana 56′, Larrivey 70′ – Sammir 62′)
Po Luisie Enrique na razie nie płaczą kibice Celty Vigo. Ekipa z Galicji po interesującym meczu pokonała Getafe 3:1. Już w pierwszych minutach gospodarzom na przeszkodzie 2-krotnie stanął słupek. Później było już lepiej, a po golu i asyście zaliczyli Nolito oraz Joaquin Larrivey. Bramkę dołożył również kolejny ze świetnych ofensywnych graczy Celty – Fabian Orellana.
Levante UD – Villarreal CF 0:2 (Uche 54′, Czeryszew 85′
W nocy z niedzieli na poniedziałek odbyły się derby regionu Walencja. Na stadionie Levante bezsprzecznie lepszy futbol zaprezentowali uczestnicy Ligi Europejskiej. Po czwartkowej wyjazdowej wygranej z Astaną 3:0, piłkarze Żółtej Łodzi Podwodnej kolejne zwycięstwo na obcym terenie zanotowali w swoim regionie. W konfrontacji z Levante od początku pokazali, która drużyna ma wyższe notowania. Mimo kilku dogodnych sytuacji, gole w pierwszej połowie jednak nie padły. Po zmianie stron goście byli już skuteczniejsi. Po zespołowej akcji do siatki trafił Ikechukwu Uche, a wynik ustalił Denis Czeryszew. 23-letni Rosjanin wypożyczony z Realu Madryt tym samym doczekał się swojego premierowego gola w rozgrywkach Primera Division. Prawdziwy sprawdzian na Villarreal czeka w przyszłym tygodniu. Już w 2. kolejce na El Madrigal zawita bowiem FC Barcelona.
Real Madryt – Cordoba CF 2:0 (Benzema 30′, Ronaldo 90′)
Po 42 latach do Primera Division powróciła Cordoba CF, która na inaugurację od razu pojechała na stadion zdobywcy Ligi Mistrzów, Santiago Bernabeu. W zespole Realu Madryt ponownie w podstawowym składzie wyszedł Iker Casillas, a w hiszpańskiej lidze zadebiutowali Toni Kroos oraz James Rodriguez. Dodatkowo, dość niespodziewanie, na prawej stronie defensywy Carlo Ancelotti postawił na Alvaro Arbeloę, a pierwszy raz na ławce rezerwowych znalazł się Sami Khedira. W kadrze nie było już Angela di Marii, który przeszedł do Manchesteru United. Kibice na Santiago Bernabeu nie byli świadkami wielkiego widowiska. Od początku Cordoba nastawiła się na bronienie remisu, a z minuty na minutę Królewscy coraz bardziej nacierali. Gole były kwestią czasu i w 30. minucie po dośrodkowaniu Kroosa z rzutu rożnego świetną główką popisał się Karim Benzema. To był pierwszy gol Francuza w klubie od 23 kwietnia (z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów). Z kolei na trafienie w Primera Division czekał jeszcze o miesiąc dłużej, kiedy to zaliczył dublet w marcowym El Clasico. Wydawało się, że po golu Francuza rozpocznie się strzelecki festiwal, a tymczasem tuż przed przerwą bliski umieszczenia piłki w siatce był napastnik gości – Mike Havenaar, który z główki uderzył tuż obok słupka. Po zmianie stron Cordoba miała swoje sytuacje i momentami lepiej prezentowała się od gospodarzy. Szczególnie zawodzili najwięksi gwiazdorzy gospodarzy z Cristiano Ronaldo oraz Garethem Balem na czele. Nieco aktywniejszy był Rodriguez, który w dogodnej sytuacji huknął wprost w bramkarza. Trochę ożywienia wprowadzili dopiero nowi piłkarze – Isco i Daniel Carvajal, ale gra zdobywcy Ligi Mistrzów z beniaminkiem wciąż pozostawiała wiele do życzenia. Królewscy skutecznie oddalali grę od własnego pola karnego, przez co Cordoba nie miała już okazji na sprawienie olbrzymiej sensacji. W samej końcówce gola na swoim koncie zapisał jeszcze Ronaldo, który popisał się świetnym strzałem z dystansu i ustalił wynik meczu.
Rayo Vallecano 0:0 Atletico Madryt
W ostatnim spotkaniu pierwszej kolejki doszło do niemałej niespodzianki – aktualny mistrz Hiszpanii, Atletico Madryt, stracił punkty już na początku sezonu! Ekipa Diego Simeone, oglądającego ten mecz z wysokości trybun (kara za wybryk w rewanżu Superpucharu Hiszpanii – 8 meczów kary, w tym 4 w rozgrywkach Primera Division), bezbramkowo zremisowała na Vallecas z Rayo Vallecano w mini-derbach Madrytu. W podstawowym składzie Atletico Madryt wyszło pięciu sprowadzonych latem zawodników – Miguel Angel Moya, Cristian Ansaldi, Antoine Griezmann, Raul Jimenez oraz Mario Mandzukić. Pierwsza połowa derbów nie zachwyciła. Mistrzowie Hiszpanii byli stroną lepszą, ale nie potrafili wykorzystać poważnych błędów gospodarzy i na przerwę schodzili z bezbramkowym remisem. Dwie wyśmienite okazje miał Mandzukić, który z bliskich odległości najpierw trafił w boczną siatkę, a następnie strzelił wprost w golkipera popularnych Błyskawic. Po zmianie stron podopieczni Simeone prezentowali się jeszcze gorzej, a z minuty na minutę coraz większą inicjatywę zaczęło przejmować Rayo. W 72. minucie gości przed stratą gola fantastyczną paradą uchronił Moya, który wyciągnął się jak długi przy strzale z główki Manucho. Angolczyk wprowadził wiele ożywienia do gry gospodarzy i jeszcze dwukrotnie mógł zagrozić bramce mistrzów Hiszpanii. Wiele zamieszania na prawej stronie robił również Javier Aquino, a w końcówce meczu Atletico ograniczało się już wyłącznie do defensywy. Ostatecznie żadna ze stron nie potrafiła trafić do siatki i mistrzowie Hiszpanii stracili pierwsze punkty w sezonie 2014/2015.
Na koniec kilka statystyk:
Na 10 rozegranych meczów:
Zwycięstwa gospodarzy: 6
Zwycięstwa gości: 1
Remisy: 3
Padło 20 bramek
Najwięcej w jednym meczu: 4 gole (Celta Vigo 3:1 Getafe CF)
Lider strzelców – Leo Messi (2 gole)
Czyste konto zachowało 7 bramkarzy.
Twitter – https://twitter.com/pietro_gg
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.