Potworne emocje, happy-end i wszystko rozstrzygnie się z Francją, czyli sobota na MŚ

Ależ to był mecz. Na pewno zapisze się w historii polskiej siatkówki. Byliśmy w niebie, byliśmy w piekle, skończyliśmy na anielskich firmamentach. Cały czas jesteśmy w grze, jutro walczymy o awans. Ale nie możemy być tacy samolubni, grali wszyscy. Zapraszam […]

Ależ to był mecz. Na pewno zapisze się w historii polskiej siatkówki. Byliśmy w niebie, byliśmy w piekle, skończyliśmy na anielskich firmamentach. Cały czas jesteśmy w grze, jutro walczymy o awans. Ale nie możemy być tacy samolubni, grali wszyscy. Zapraszam na podsumowanie wszystkich spotkań.

Argentyna – Włochy 3:1

Pierwszy mecz w naszej grupie nie miał wielkiego ciężaru gatunkowego. Oba zespoły walczyły w tym starciu o honor, a właściwie o lepszy humor w drodze do domu, bo dawno pożegnały się z rywalizacją. Włosi przypieczętowali tym spotkaniem pismo pt. „Kompletny rozkład Włochów”. Argentyńczycy na luzie wyglądali całkiem obiecująco. Liczymy, że może jutro, również na luzie urwą jakiś punkt Amerykanom.

Brazylia – Kanada 3:0

Brazylijczycy dziś podobnie jak Rosjanie zapewnili sobie już matematycznie awans do kolejnej fazy zawodów, ale praktycznie ten awans był Brazylijczykom przypisany od początku rywalizacji. Kanadyjczycy, którzy w poprzednich starciach pokazywali się z bardzo dobrej strony i okrzyknięci byli mianem odkrycia i niespodzianki tych Mistrzostw, dziś już nie błyszczeli. Gładko ulegli Canarinhos i jutro muszą wygrać z Niemcami jeśli chcą grać w kolejnej rundzie.

Finlandia – Chiny 2:3

Kolejne spotkanie z serii „o pietruszkę”. Przed meczem faworytem wydawali się Finowie, którzy zachwycali w Polsce nie tylko spora liczbą kibiców na trybunach. Poprzednie spotkanie z Rosjanami potraktowali ulgowo wystawiając drugi skład, pewnie szykując się na starcie z Chińczykami. Szybcy i świetni w obronie Azjaci nie pozwolili jednak odebrać obie zwycięstwa. Jedyne w sesji popołudniowej pięciosetowe spotkanie na pewno mogło się podobać kibicom.

Serbia – Francja 1:3

Bardzo ważne spotkanie dla Trójkolorowych, bo przy tryumfie Polski dawał Francuzom pewność gry w trzeciej fazie grupowej. Serbowie, już poza burtą rywalizacji. Do dzisiejszego starcia mogli podejść na luzie. Ten luz jednak nie wystarczył. N’Gapeth z kolegami postarali się skutecznie o to, by te trzy punkty pozostały po stronie gości tego spotkania. Jutro Francuzów czeka starcie z Polakami, kiedy będą bronić pierwszego miejsca w grupie F.

Australia – USA 0:3

Z polskiego punktu widzenia marzyliśmy o sensacji i jakimś wygranym secie lub dwóch przez Australijczyków. Rzeczywistość jest jednak brutalna. Amerykanie meczem z Polską weszli na zwycięski szlak z którego nie chcą zejść. Ważne trzy punkty, bo wszystko jest jeszcze w grze. Amerykanie są chyba najpoważniejszymi kandydatami do awansu do 2 fazy obok reprezentacji Francji. Najkrótszy w sesji wieczornej mecz na pewno nie zapisze się w historii zawodów.

Kuba – Bułgaria 3:0

Kubańczycy z formą w kształcie sinusoidy dzisiejszy mecz zagrali bardzo dobrze. Bułgarzy to jednak nie jest wymagający rywal na tych mistrzostwach. Bułgarzy całkiem się posypali, rozbici konfliktami wewnętrznymi nie potrafili skupić się na wydarzeniach na boisku. Dziś dzieciaki z Kuby dały pokaz siatkówki Bułgarom, którzy te Mistrzostwa na pewno zaliczą do nieudanych.

Niemcy – Rosja 0:3

Rosjanie tym spotkaniem potwierdzają swoją siłę. Jutro starcie z Brazylijczykami pokaże, czy Sborna gotowa jest już na tytuł Mistrza Świata. Rosjanie z pewnym awansem do kolejnej rundy czekają na nowych rywali. Niemcy o ten awans bić się będą jeszcze jutro. Czeka ich trudne starcie z Kanadyjczykami. Pytanie tylko czy poziom Niemców to jest już poziom medalisty Mistrzostw Świata?

Polska – Iran 3:2

Nerwy były takie, że wielu nie mogło śledzić tego starcia. Pierwsze dwa i pół seta to pokaz potwornej siły i mocy naszej reprezentacji. Wszyscy przegrywaliby z taką drużyną. Potem pojawiły się błędy na przyjęciu, jakieś niepotrzebne błędy indywidualne, co tylko pobudziło naszych rywali do gry na swoim wysokim poziomie. A potem to już tylko nerwy, nerwy, nerwy. Było sporo zmian, momentami sporo niezrozumiałych błędów, ale ostateczny tryumf wynagradza wszystko. MVP spotkania był Paweł Zatorski. Polacy cały czas w grze. Jutro walczymy o wszystko.

About Łukasz Kozłowski