Sobotnie popołudnie przyniosło ze sobą spotkanie dwóch czołowych drużyn niemieckiej Bundesligi: Bayer Leverkusen zmierzył się na własnym terenie z RB Lipsk.
Wydawać by się mogło, że już w pierwszej połowie gospodarze sprawili, że zwycięstwo mieli na wyciągnięcie ręki. W 26. minucie Rose osłabił ekipę z Lipska, łapiąc czerwoną kartkę, a chwilę później dwa ciosy zadaje Bayer: najpierw do siatki trafia Frimpong, a chwilę później prowadzenie podwyższa Alejandro Grimaldo. Po chwili jednak bramką odpowiada Kampl i natychmiast staje się jasne, że tutaj zabawa dopiero się zaczyna – emocji nie zabraknie. Pierwsza część rywalizacji kończy się wynikiem 2:1.
W trakcie drugiej połowy, obraz meczu całkowicie nam się wywrócił. Choć drużyna prowadzona przez Xabiego Alonso próbowała – to Lipsk popisał się niemal perfekcyjną skutecznością. Najpierw, siedem minut po wznowieniu gry, piłkę w siatce zmieścił Lukeba, jednak odgwizdano spalonego.
Pięć minut później jednak wszystko zaczęło się nam od nowa. Openda doprowadza do remisu. I to nie koniec popisów w wykonaniu młodego Belga. Co prawda na następną bramkę czekaliśmy już nieco dłużej, jednak w 80. minucie Openda zagwarantował Lipskowi zwycięstwo.
Ostateczny wynik to 2:3. Seria Bayeru bez porażki w lidze trwała…35 meczów. Mimo wszystko absolutnie imponujące.
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.