Rozpoczęcie sezonu w najlepszych europejskich ligach nieuchronnie się zbliża. Wszyscy kończą sparingi przygotowawcze, a niektórzy przystępują do bojów o pierwsze w kampanii 2016/2017 trofea. Tak jest choćby w Hiszpanii, gdzie wprawdzie liga rozpoczyna się w połowie przyszłego tygodnia, ale pierwsze oznaki odżycia piłki klubowej zaczynają się w końcówce tego – czas na dwumecz o Superpuchar Hiszpanii, między FC Barceloną a Sevillą FC. Transmisja w Canal+Sport.
Pierwsza odsłona starcia mistrza Hiszpanii i zdobywcy Pucharu Króla z finalistą tychże rozgrywek na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, więc kilka słów o formie Sevilli. Najprościej byłoby odesłać do zapowiedzi Superpucharu Europy, z drobną aktualizacją o przegraniu przez podopiecznych Sampaolego meczu o to trofeum. Dla przypomnienia jednak najważniejsze – nowy trener z własną wizją gry drużyny, skład mocno przetasowany przez transfery, sześć zwycięstw w sparingach z konkretnymi rotacjami, w skrócie Argentyńczyk dopiero kładzie fundamenty pod ,,swoją” Sevillę. Przeciwko Realowi byli bliscy szczęścia, po prostu zabrakło dobicia Królewskich, potem była gra w dziesięciu kontra zmotywowany rywalowi. Pięć dni po wyczerpujących stu dwudziestu minutach w Norwegii trzeba wyjść na murawę przeciwko Barcelonie. Mimo, że rywal z absolutnego topu, to wciąż jednak prawdziwa gra zacznie się dopiero w połowie miesiąca, a więc nie powinniśmy wyczekiwać wysokiego tempa spotkania, o ile pozwoli na to mentalność argentyńskiego szkoleniowca.
A jak się mają sprawy w stolicy Katalonii? Transfery młodych zawodników, to przede wszystkim. André Gomes, Samuel Umtiti, czy Lucas Digne – w Barcelonie inwestują przyszłościowo. Boiskowo, zawodnicy Luisa Enrique rozegrali przed Superpucharem Hiszpanii cztery towarzyskie mecze, trzy w ramach International Champions Cup i o Puchar Gampera. Rywalami mistrza Hiszpanii i zdobywcy Pucharu Króla byli Celtic, Leicester, Liverpool i Sampdoria. Bilans – trzy zwycięstwa i porażka, bramki 10:9. Patrząc na to, nie trzeba nikomu dokładnie tłumaczyć co wciąż ma do poprawy trener Lucho – obrona, której stan najlepiej wyraża rezultat 0:4 z The Reds i sytuacje po jakich angielski zespół cieszył się z bramek, a i nie tylko podopieczni Jürgena Kloppa wykorzystywali wakacyjną formę defensorów Blaugrany. Jakby jednak nie było na tyłach, to w przodzie jest dobrze, wszak sam bilans bramkowy udowadnia, że najważniejsze to zawsze być o bramkę przed przeciwnikiem/ami. Mistrzowie Hiszpanii pokazali też, że na brak dział nie cierpią gdy swojego dnia nie ma Luis Suárez czy Leo Messi. Zdobyć kolejny puchar przed nowym sezonem to motywacja dobra dla każdego, także czekamy już na pierwszy akord hiszpańskiego klubowego sezonu piłkarskiego.
Rewanż zostanie rozegrany w środę 17 sierpnia, o godzinie 23:00.
NIEDZIELA – 14 SIERPNIA 2016
21:55 Superpuchar Hiszpanii: SEVILLA FC – FC BARCELONA
Komentarz: Rafał Wolski – Leszek Orłowski
Twitter – https://twitter.com/pietro_gg
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.