Wczoraj (07.08) Jagiellonia Białystok odniosła porażkę w pierwszej części dwumeczu w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów.
Choć Białostoczanie zdołali oddać kilka strzałów na bramkę rywala, to drużyna Bodo wyglądała na boisku znacznie pewniej i ostatecznie zwyciężyła 1:0 po samobójczym trafieniu Diegueza. Norwegowie kilka minut później zdołali nawet podwyższyć prowadzenie, jednak po weryfikacji VAR, bramka, o którą pokusił się Brede Moe, została anulowana ze względu na faul.
Po samym spotkaniu głos zabrał kapitan drużyny ze stolicy Podlasia – Taras Romanczuk:
– Mogło skończyć się wynikiem 0:0, ale niestety straciliśmy głupią bramkę. Bodo ograło nas naszą bronią, dominowali przy piłce, cały czas grali pressingiem i próbowali nam ją odebrać. To oni dzisiaj dyktowali warunki, ale dwumecz jeszcze się nie skończył. Musimy wrócić do naszego stylu gry i dominować w rewanżu. Myślę, że jesteśmy w stanie strzelić Bodø bramkę, bo sytuację mieliśmy, ale brakowało nam dokładności w polu karnym. Nie mamy czego się bać, trzeba tam wyjść i zdobyć bramkę. – powiedział reprezentant Polski dla Polsat Sport.
Już 13.08 Mistrzowie Polski będą mieli szansę na odrobienie strat. Rewanż odbędzie się na stadionie w Bodo
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.