Trener zwolniony dyscyplinarnie mimo awansu. Teraz zabrał głos: „Kompletna bzdura”

blank
fot. 1. Liga Oficjalna grafika

Marcin Sasal został zwolniony z Pogoni Grodzisk Mazowiecki jeszcze przed końcem sezonu, mimo awansu na zaplecze Ekstraklasy. Dyrektor sportowy stwierdził, że Sasal przybył na mecz swojej drużyny pod wpływem alkoholu. Trener jednak dementuje te informacje.

Pogoń Grodzisk Mazowiecki ma za sobą najlepszy sezon w historii. Zespół z województwa mazowieckiego jako beniaminek awansował do 1. Ligi. Przed sezonem 2024/25, Pogoń tylko raz rywalizowała na szczeblu centralnym, gdzie jej przygoda zakończyła się już po roku. Przyszła kampania będzie zatem okazją do debiutu na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Mimo sportowego sukcesu, do kibiców docierają jasne sygnały, że atmosfera w zespole na finiszu rozgrywek pozostawia wiele do życzenia.

Wywalczył awans, po czym został zwolniony

Od 2023 roku rolę szkoleniowca Pogoni pełnił Marcin Sasal. Ze stanowiskiem pożegnał się jeszcze przed zakończeniem bieżącego sezonu. Niedługo później, o przyczynach takiej decyzji powiedział dyrektor sportowy Sebastian Przyrowski, w rozmowie z TVP Sport.

– Trener był w Krakowie pod wpływem alkoholu, zachowywał się bardzo nieprofesjonalnie. Zaczął robić awantury. Mamy wielu świadków: całą drużynę i ludzi z Hutnika.

– W przerwie meczu doszło między nami do przepychanki. Weszliśmy do szatni z zawodnikami, trener na nas naskoczył i nie kontrolował się. Do rękoczynów nie doszło, do ostrej wymiany słów już tak. Ja nie pozwoliłem sobie na takie traktowanie. Źle, że tak wyszło, ale niestety stało się tak na „życzenie” trenera. Wiele razy go chroniliśmy, wyciągaliśmy rękę, ale tak dłużej się nie da. – powiedział Przyrowski, cytowany w artykule Jakuba Kłyszejki.

Sasal twierdzi jednak, że choć rzeczywiście w szatni w dosadny sposób wyraził swoje niezadowolenie z postawy zespołu, to zarzut o nietrzeźwość jest kłamstwem.

W przerwie poszedłem do szatni i chciałem dokonać wstrząsu na drużynie. Zawsze jest merytorycznie, ale tym razem miało być na ostro. Błędów było za dużo, pojawiły się emocje i coś we mnie wybuchło. Wywaliłem dwie skrzynie na sprzęt z szatni na korytarz, aby mieć więcej miejsca. Przewróciłem nasz stół masażysty, aby pokazać, że gra mi się nie podoba. Takie sytuacje w piłce się zdarzają przy dużych emocjach.

Do szatni wszedł trener Przyrowski i pokazał, że to mu się nie podoba. Użyłem wulgarnych słów i poprosiłem go o opuszczenie szatni. Jeden zawodnik mnie trzymał, dwóch trzymało trenera Przyrowskiego. Stół stał na środku, nie kojarzę zbitego lustra. Po meczu zabrałem tylko rzeczy z szatni i wyszedłem przed autokar. Trener Przyrowski wykrzykiwał do mnie coś w stylu: „pokazałeś klasę”. Ja mu odpowiedziałem, a on… zawołał policję. Przyszła pani policjantka z panem policjantem. Jeżeli rzeczywiście działoby się nie wiadomo co, pewnie policja mocniej by zareagowała. Nikt nie został narażony na przemoc, nikt nie został nawet dotknięty. – dodał trener, również na łamach Sport.tvp.pl.

Sasal oskarża Przyrowskiego o…jazdę po alkoholu

54-latek powiedział jeszcze kilka słów o swoim konflikcie z Sebastianem Przyrowskim. Zarzucił mu między innymi brak zaangażowania, oraz…prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.

Też nie jestem do końca przekonany, w jakim stanie był dyrektor Przyrowski i jak wrócił do Grodziska. Wiem, że jego samochód stał pod klubem, a on po powrocie wsiadł za kółko i najprawdopodobniej pod wpływem prowadził auto. Byłem na stadionie i widziałem, że potem auto zniknęło. – stwierdził.

Niedługo później do mediów spłynęły informacje, że dyrektor sportowy również rezygnuje z pracy w Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Na ten moment nie wiadomo kto ich zastąpi.

Udostępnij w social mediach: