Widzew coraz bliżej głośnego transferu! „Rozmowy trwają”

blank
fot.

Po przejęciu przez Roberta Dobrzyckiego Widzew ma bardzo ambitne plany na najbliższe lata. Priorytetem jest wzmocnienie drużyny tak, aby była w stanie rywalizować o najważniejsze trofea w kraju a w perspektywie roku – grę w Europie. W tym celu latem mają zostać przeprowadzone głośne transfery.  Jeden z nich jest w fazie poważnych przygotowań.

Robert Dobrzycki, właściciel firmy Pannatoni niedawno stał się większościowym udziałowcem łódzkiego Widzewa. Plany są ambitne, pieniędzy nie brakuje, więc czas wziąć się do pracy. Najpierw w klubie pojawił się nowy trener i dyrektor sportowy, którzy wspólnie dyskutują na temat przyszłych wzmocnień. Widzew ma przeznaczyć na nie okrągłe 4 miliony euro co pozwala na duże pole manewru.

Priorytetem jest znalezienie napastnika, który zapewni minimum 10 bramek w sezonie. Już wcześniej media informowały o zainteresowaniu Benjaminem Kallmanem z Cracovii. Finowi latem kończy się kontrakt i mógłby dołączyć do Widzewa za darmo. Transfer jest prawdopodobny jednak będą musieli przygotować się na walkę z Lechem i Rakowem. Poza nim na celowniku łodzian znajduje się dobrze znana i szanowana postać. Mowa tutaj o Mariuszu Stępińskim z Omonii Nikozja.

Polak na Cyprze rozgrywa dobry sezon, jednak przez sprawy pozasportowe najpewniej opuści on klub. Wszystko przez nieprzychylną opinię jaką wygłosił po spotkaniu Omonii z Legią i transparentu wywieszonego przez cypryjskich kibiców. Doszło nawet do tego, że został odstawiony od składu, w Polsce jednak zyskał jeszcze większy szacunek. Jak donosi lodzkisport.pl, rozmowy trwają, jednak rozbieżności są spore.

Omonia oczekuje za swojego napastnika w okrągły milion euro na co nie ma zamiaru zgodzić się Widzew. W artykule czytamy: „Taka kwota nie wchodzi jednak w grę, Widzew tyle nie zapłaci. Rozmowy trwają, łódzki klub przekazał Omonii, ile jest w stanie wyłożyć. Transfer jest jak najbardziej możliwy. Podpisów oczywiście jeszcze nie ma, ale jest znacznie bliżej do finału niż jeszcze niedawno”

Sonduje się, że kwota transfery wyniesie w okolicach 600-800 tysięcy euro co pozwala na duże wzmocnienia na kolejnych pozycjach. Widzew ewidentnie daje sygnały, że w najbliższych latach będzie się trzeba z nimi liczyć. Transfery Stępińskiego i Kallmana jedynie by to potwierdziły. Na razie brak jednak oficjalnych informacji, okres transferowy zbliża się wielkimi krokami, więc wydaje się to kwestią czasu. Pewne jest jedno, Widzewa należy się obawiać.

Udostępnij w social mediach: