Mecz Widzewa Łódź ze Śląskiem Wrocław, który kończy niedzielną serię spotkań PKO BP Ekstraklasy, zakończył się bezbramkowym remisem.
Obydwie drużyny miały jednak swoje okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść. Pierwszą świetną okazję wypracował sobie Sebastian Musiolik, po błędzie obrońcy Widzewa, jednak Gikiewicz uratował Łodzian, popisując się skuteczną interwencją.
W drugiej połowie bliski szczęścia, po strzale z dystansu, był Schranz, jednak bramkarz zespołu z Łodzi znów okazał się lepszy. Niedługo później strzał oddał Cebula, jednak piłka po rykoszecie minęła bramkę.
W 65. minucie czerwoną kartkę obejrzał Kozlovsky, który po groźnym faulu osłabił drużynę Widzewa. Można jednak powiedzieć, że nie przyniosło to ze sobą większych konsekwencji. Choć Śląsk do samego końca naciskał, obydwie drużyny zostały zmuszone do tego, by podzielić się punktami.
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.