5 rozegranych spotkań, komplet punktów i 17 bramek. W imponującej formie wydaje się być FC Barcelona, po objęciu drużyny przez Hansi Flicka. Dziś, po wygranej w wyjazdowym meczu z Gironą 4:1, Katalończycy dopisali na swoje konto kolejne trzy punkty.
Pierwsza połowa wyłoniła głównego bohatera w postaci Lamine Yamala. O tym, jakiej skali fenomenem jest ten 17-latek, nie ma nawet sensu się rozwodzić – to rzecz absolutnie oczywista. Genialna forma Hiszpana pozwoliła na to, by w pierwszych 45 minutach zanotować dwa trafienia i sprawić, że na półmetku kompletnie bezradna ekipa gospodarzy musi liczyć nie tylko na jakiś cudowny błysk, ale i rozluźnienie ze strony Barcy. Warto zanotować, że przy okazji drugiego trafienia, Yamalowi asystował nie kto inny, jak Robert Lewandowski.
Lamine Yamal bohaterem pierwszej połowy! Dwie bramki, do tego asysta Lewandowskiego, @FCBarcelona nie zwalnia tempa 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/ik350vS646 pic.twitter.com/JJZVCrp1oR
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 15, 2024
Wspomniane rozluźnienie jednak w żadnym wypadku nie nastąpiło. 47. i 64. minuta to trafienia kolejno Daniego Olmo i Pedriego, a Girona musiała zadowolić się jedynie honorową bramką, ustrzeloną przez Stuaniego dziesięć minut przed końcem podstawowego czasu gry. Mecz zakończył się wynikiem 1:4, a Barcelona umacnia się na fotelu lidera La Ligi.
OLMOOOOOO! Ależ przymierzył! 🔥
Kapitalne trafienie z ostrego kąta 26-latka! ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/ik350vS646 pic.twitter.com/aLFBwqb6lz
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 15, 2024
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.