Włosi zniesmaczeni, trenerowi nie wypada mówić takich słów!

Atalanta
fot. Fot. Pixabay

Atalanta fatalnie rozpoczęła zmagania w fazie ligowej Ligi Mistrzów. Dostała solidną lekcję futbolu przygrywając na Parc des Princes z PSG aż 0:4. Choć wynik był oczywisty to trenerowi gości nie wypada mówić takich słów jakie padły po meczu dla SkyItalia.

PSG totalnie zdominowało Atalantę na swoim boisku. Cztery bramki to najmniejszy wymiar kary jaki ekipa z Bergamo mogła otrzymać od rozpędzonych paryżan. Według kibiców tych bramek powinno być o trzy więcej, sytuację ratował jednak Carnesecchi, szczęście lub… fatalne wykonanie karnego. Podszedł do niego Bradley Barcola, który zupełnie pokpił sprawę i fatalnie wykonał jedenastkę. Choć zabrzmi to dziwnie to Atalanta ma sporo szczęścia, że ten wynik nie był jeszcze gorszy.

Oliwy do ognia fatalnej postawie zespołu dolał sam trener Ivan Jurić. Po blamażu udzielił on wywiadu dla SkyItalia w którym stwierdził, że na więcej nie było stać jego zespołu: „Różnica była ogromna. PSG jest za mocne, to poziom zupełnie inny niż my. Czy powinniśmy grać ostrożniej? Nie wydaje mi się. Przeanalizowaliśmy PSG i jedyne kluby, które w ostatnim czasie miały z nimi szansę, to te, który starały się one szybko odzyskać piłkę i taki też był nasz cel”. 

Jednak czy trenerowi wypada mówić takie rzeczy? Stwierdził przecież wprost, że nie do końca wierzy w umiejętności swojej drużyny. Który trener, nawet w oczywistej sytuacji, mówi coś takiego? To może negatywnie wpłynąć na atmoferę w gabinetach i szatni zespołu. Bowiem jak ufać trenerowi, który nie wierzy w swój zespół?

Udostępnij w social mediach: