W Liverpoolu po podpisaniu nowych umów z Van Dijkiem i Salahem każdy oczekiwał pozytywnego zakończenia rozmów z ostatnim zawodnikiem – Trentem Alexandrem Arnoldem. Angielski zawodnik spędził tam bowiem całą swoją karierę i każdy uważa go za swojego. Było to więc priorytetem.
Od dłuższego czasu głośno w mediach mówiło się o sadze transferowej dotyczącej bocznego obrońcy z Anfield. Angielski klub próbował wszystkiego, aby przekonać anglika do pozostania w zespole. Jego gra z każdym meczem uświadamiała jednak kibiców i zarząd, że myślami jest on już zupełnie gdzie indziej. Bardzo podobnie prezentowała się sprawa Kyliana Mbappe w PSG, gdy było już pewne, że odejdzie. Nie inaczej sytuacja miała się z Anglikiem, liczono jednak, że to zasłona i chęć wywalczenia lepszej pensji. Nic z tego.
To co wydawało się pewne od dłuższego czasu staje się faktem, Alexander Arnold opuści zespół a najbardziej znani dziennikarze nie mają wątpliwości. Padło już nawet słynne „Here we go” z ust Fabrizio Romano, który zdradził, że boczny obrońca podpisał już kontrakt z Realem Madryt. Czeka tam na niego 6 letni umowa, a on sam ma być podstawowym zawodnikiem „Królewskich” którzy w bocznych sektorach obrony w tym sezonie prezentują się fatalnie.
Oznacza to więc, że Alexander Arnold opuszcza swój dom, klub gdzie się wychował po 20 latach wspólnej gry.
Udostępnij w social mediach:After 20 years at Liverpool Football Club, now is the time for me to confirm that I will be leaving at the end of the season.
This is easily the hardest decision I’ve ever made in my life.
I know many of you have wondered why or been frustrated that I haven’t spoken about this… pic.twitter.com/emAw5RvXq0
— Trent Alexander-Arnold (@TrentAA) May 5, 2025
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.