Podsumowanie dotychczasowych zmagań w Bundeslidze

Koronawirus w świat sportu wdarł jedną, wielką niewiadomą. W niektórych dyscyplinach sezony ligowe w poszczególnych krajach są mniej więcej w tym czasie kończone. Niektórzy chcą, żeby grali nadal w piłkę nożną. Oczywiście, po szczycie pandemii.

Niemcy, jako naród, przyzwyczaili wszystkich do tego, że często dążą do perfekcji, Przeróżne scenariusze układane są także, jeżeli chodzi o dokończenie sezonu 2019/2020 w Bundeslidze. Jednak w tak trudnej dla całej ludzkości – bo przecież nie tylko futbolowego światka – sytuacji ciężko chyba wyobrazić sobie rozwiązanie idealne. Przyjrzyjmy się zatem teraz, jak na tę chwilę wygląda sytuacja w rozgrywkach piłkarskich za naszą zachodnią granicą.

ŚCISK W CZOŁÓWCE

Gdyby sezon normalnie był kontynuowany, to być może byłby najciekawszy w ostatnich latach. To głównie ze względu na to, jaka liczba klubów wciąż przecież pozostaje w wcale nie tylko matematycznej szansie na sięgnięcie po tytuł mistrzowski. Liderem klasyfikacji na tę chwilę jest Bayern Monachium. Gdyby liga zakończyła się dziś (i nie byłaby anulowana), to Bawarczycy świętowaliby swój okrągły, 30. triumf w rozgrywkach. Jednak tylko 4 punkty za drużyną (kontuzjowanego ostatnio) Roberta Lewandowskiego w stawce znajduje się Borussia Dortmund Łukasza Piszczka. Nie jest jednak takie pewne, że kluby Polaków znów byłyby najlepsze w lidze niemieckiej. Tylko punkt do BVB traci RP Lipsk. Dalsze miejsca zajmują Borussia Moenchengladbach (,,oczko” straty do Lipska) oraz Bayer 04 Leverkusen (2 pkt. do 'Gladbach). Z kolei później tworzy się już dość duża strata. Będące na 6. miejscu w tabeli FC Schalke 04 do 5. ,,Aptekarzy” traci już aż 10 pkt. Dalej sytuacja jest już bardzo wyrównana.

DLA KOGO SPADEK?

Najbliższe tygodnie zapewne najbardziej nerwowe będą dla dwóch klubów, które znajdują się w strefie spadkowej. Są to – odpowiednio od końca – Paderborn i Werder Brema. Eksperci od niemieckiej piłki nożnej oceniają, że na spadek na pewno zasłużył beniaminek ligi z Nadrenii Północnej – Westfalii. Jednak oba kluby z całą pewnością mogłyby się bronić dość dużymi szansami matematycznymi na utrzymanie i nie byłoby to wcale aż tak wielkie nadużycie. Jedni i drudzy tracą dokładnie 6 i 4 punkty do 16. Fortuny Dusseldorf, znajdującej się w strefie barażowej, oraz 10 i 8 ,,oczek” do bezpiecznej, 15, pozycji, którą obecnie zajmuje  Mainz. Słychać jednak pogłoski, że – w razie czego – z Bundesligi nie spadałby nikt, a jedynie najważniejsze piłkarskie rozgrywki w kraju mogłyby powiększyć się o np. dwie ekipy z 2. Bundesligi. Tutaj więc na chwilę warto zajrzeć do zaplecza i zobaczyć, że pierwsze miejsca piastują Arminia Bielefeld i VfB Stuttgart, do którego zaledwie punkt traci Hamburger SV.

CO DALEJ?

Trudno przypuszczać, jak ułoży się nie tylko ta najbliższa, ale i nieco bardzie odległa przyszłość. W niektórych obozach już słychać o potencjalnych ruchach transferowych. Tymczasem oficjalnie ogłoszono, że włodarze Bayernu, Borussii Dortmund, Lipska i Bayeru podjęły decyzję o rezygnacji z przysługujących im pieniędzy z praw telewizyjnych (12,5 mln euro). Z kolei ze swojej kasy klubowej zamierzają przekazać 7,5 mln euro na ratowanie najgorzej radzących sobie w tym czasie finansowo klubów z Bundesligi i 2. Bundesligi. Łącznie Niemiecka Federacja Piłkarska miałaby przeznaczyć na pomoc 20 mln euro. Nie wiadomo jednak, czy i tak duże pieniądze zlikwidują wszystkie problemy. Głośno już od jakiegoś czasu mówi się o możliwym upadku nawet kilkunastu niemieckiej klubów. A piłka nożna jest przecież wielką gałęzią całej gospodarki w Niemczech.

TABELA BUNDESLIGI W SEZONIE 2019/2020

Dawid Sieńkowski

Student Dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.