Podróż po polskich stadionach rozpoczęliśmy tradycyjnie w piątek wczesnym wieczorem. Kierunkiem dzisiejszej podróży był Dolny Śląsk, a konkretniej Wrocław. Tam na Stadionie Miejskim przy al. Śląska 1 spotkały się drużyny Tadeusza Pawłowskiego i Ryszarda Tarasiewicza.
Korona do Wrocławia zmierzała w bardzo dobrych nastrojach. Powód? Trzy punkty w ostatnim ligowym spotkaniu oraz perspektywa na lepsze jutro. Tym bardziej, że do stolicy dolnego-śląska goście przybyli w swoim najmocniejszym składzie.
Śląsk musiał przystąpić do tego meczu bez swojego najlepszego strzelca z ubiegłego sezonu, Marco Paixao, który wraz ze swoim bratem bliźniakiem obchodzili dzisiaj 30 urodziny.
Spotkanie bez historii. Odbyło się… i w zasadzie tyle. Nie było nic godnego zapamiętania, tudzież odnotowania. Jeśli ktoś obejrzał ten mecz od deski do deski doskonale zdaje sobie sprawę, że popełnił zły wybór. Jeśli coś zasługiwało na uwagę, to tragiczne decyzję Mariusza Pawełka, który myślami był wszędzie tylko nie na boisku, no i oczywiście bramka. Padła ona dopiero w 72. minucie a autorem bramki nie kto inny jak Flavio Paixao, dla którego był to trzeci gol z rzędu w lidze. Warto odnotować doskonałe podanie Krzysztofa Ostrowskiego, który posłał piłkę wprost w uliczkę.
Chciałby napisać coś więcej o tym spotkaniu, ale po prostu nie mogę. Nie potrafię wymyślać bajek. Jeśli mi nie wierzycie możecie obejrzeć powtórkę tego „meczu”.
Śląsk Wrocław 1:0 (0:0) Korona Kielce
72′ – Flavio Paixao 1:0
Żółte kartki: Danielewicz, Calahorro – Pylypcuk, Golański, Dejmek
Śląsk: Pawełek – Zieliński, Celeban, Hołota, Dudu Paraiba – Danielewicz (59′ Hateley), Droppa, Flavio Paixao, Pich (84′ Calahorro), Mila – Machaj (59′ Ostrowski)
Korona: Cerniauskas – Golański (26′ Ouattara), Dejmek, Malarczyk, Sylwestrzak – Jovanović (82′ Kapo), Petrov, Kiełb, Pylypcuk, Marković (46′ Janota) – Trytko
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 7 500
Plus meczu: Sebastian Mila
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.