Ćwierćfinały w UEFA Champions League na Polsat Sport Premium 1 i TVP 2

Rozgrywki UEFA Champions League wkraczają w decydującą fazę. Wszystkie spotkania do końca turnieju zostaną rozegrane na dwóch stadionach w Lizbonie. Każdy mecz będzie o wszystko, ponieważ nie będzie rewanżów. Transmisje z 1/4 finału na Polsat Sport Premium 1. Piątkowe i sobotnie starcie pokaże także TVP 2.

Pierwszą parę tworzą Atalanta Bergamo i Paris Saint-Germain. Dla tych, którzy mniej interesują się piłką nożną może się wydawać, że będzie to jednostronny pojedynek, ale nic bardziej mylnego. Włoski zespół jest największą rewelacją w tym sezonie. La Dea zajęła 3. miejsce w Serie A wyrównując swój rekord z zeszłego roku. Atalanta strzeliła aż 98 bramek, zdecydowanie najwięcej ze wszystkich klubów występujących we włoskiej ekstraklasie. Na poprzednim etapie LM włoski zespół w dwumeczu z Valencią strzelił 8 goli! Forma Paryżan wydaje się sporą niewiadomą. Francja jako jedyna z czołowych lig zdecydowała o niedokończeniu ligi. PSG w ciągu ostatnich pięciu miesięcy rozegrało tylko dwa mecze o stawkę. Najpierw drużyna Thomasa Tuchela zdobyła Puchar Francji po zwycięstwie 1:0 nad Saint-Etienne, a następnie po rzutach karnych w finale Pucharu Ligi pokonała Olympique Lyon. Największym zmarwieniem Les Parisiens jest uraz Kyliana Mbappe. Występ młodego napastnika jest bardzo niepewny. Z kolei Atalanta wystąpi bez Josipa Ilicicia i podstawowego bramkarza Pierluigiego Golliniego.

W czwartek na Estadio Jose Alvarade starcie RB Lipsk z Atletico Madryt. Niemiecki zespół już odniósł historyczny sukces. Lipsk nigdy jeszcze nie dotarł do 1/4 LM. W Bundeslidze Lipsk finiszował na najniższym stopniu podium i zagra w tych rozgrywkach w kolejnym sezonie. Zwycięzca grupy G w 1/8 trafił na Tottenham, który dwukrotnie pokonał. Liga niemiecka zakończyła rozgrywki pod koniec czerwca, co oznacza kilkutygodniową przerwę do poważnej gry. W walce o najlepszą czwórkę drużynie nie pomoże Timo Werner, który przeniósł się do Chelsea. Atletico to trzecia siła La Liga. W krajowych zmaganiach piłkarze Diego Simeone po powrocie nie odnieśli porażki. W CL wyeliminowali obrońcę tytułu – Liverpool.

Następnego dnia na Estadio da Luz dojdzie do największego hitu tej rundy. FC Barcelona podejmie Bayern Monachium. Blaugrana nie zdołała zdobyć mistrzostwa Hiszpanii, co dla kibiców tej drużyny jest rozczarowaniem. Cały czas mówi się, że Quique Setien wkrótce może stracić pracę. Nastroje w klubie nieco się poprawiły po wyraźnym zwycięstwie nad Napoli (3:1), ale teraz przed Katalończykami najważniejsze mecze w sezonie. Bayern w lidze nie miał sobie równych, a liderem Bawarczyków jest Robert Lewandowski, który o włos przegrał Złotego Buta z Ciro Immobile. Polak był faworytem do zdobycia Złotej Piłki. Niestety plebiscyt odwołano. Polak zdaje się nie zwracać na to uwagi i zalicza kolejne fantastyczne mecze. Mistrz Niemiec w 1/8 nie dał szans Chelsea. Już po pierwszym meczu było wszystko jasne, gdy piłkarze Hansiego Flicka wygrali na Stamford Bridge 3:0. Na swoim stadionie pokonali Anglików aż 4:1, a Lewy miał udział przy wszystkich bramkach dla swojej ekipy (2 gole i 2 asysty). Rywalizacja Messiego z Lewandowskim zapowiada się niezwykle emocjonująco.

W ostatnim ćwierćfinale zobaczymy Manchester City i Olympique Lyon. Większe szanse na awans daje się piłkarzom Pepa Guardioli. Obywatele w Premier League po powrocie wygrywali w większości spotkań, zazwyczaj kilkoma bramkami przewagi. Kapitalny sezon ma Kevin De Bruyne, który w lidze zdobył 13 bramek i 20 asyst. W 1/8 City trafiło na Real Madryt. W obu spotkaniach Anglicy wygrali po 2:1. Lyon do ćwierćfinału dostał się po pokonaiu w dwumeczu Juventusu Turyn. Na własnym stadionie, jeszcze z udziałem kibiców, Olympique wygrał ze Starą Damą 1:0. W rewanżu wprawdzie przegrał 2:1, ale dzięki trafieniu Memphisa Depaya, który wrócił po poważnej kontuzji, Les Olympiens przeszli do następnego etapu. Lyon przystąpi do pojdedynku w roli underdoga, co może to skrzętnie wykorzystać. Oba kluby mierzyły się ze sobą w LM w sezonie 17/18. Wtedy Lyon pokonał The Citizens na wyjeździe, a u siebie zremisował. Sprawa jednego meczu tylko sprzyja nieco słabszym drużynom.