Humory gwiazd

Antoine Griezmann jest już piłkarzem Barcelony, mimo że nie tak dawno deklarował, że nie chce odchodzić z Atletico. Kibice zatem mogli pomyśleć, że Francuz pozostanie wierny barwom Rojiblancos na lata, ale wierność czy lojalność dziś w piłce się nie liczy. 

Piłkarze dziś czują się panami tego świata, dlatego szantażują bez skrępowania swoich pracodawców, wymuszają transfery i tym samym stają się infantylnymi chłopcami w krótkich spodenkach, dla których samorealizacja jest ważniejsza od wszystkiego. Realizacja obietnic nie wchodzi w grę. Skoro nadarzyła się okazja, by trafić do wielkiego klubu,  trzeba uciekać. Niedotrzymywanie danego kibicom i pracodawcy słowa upodobnia piłkarzy takich jak Griezmann do najbardziej obłudnych i zakłamanych polityków.

Griezmann przechodzi do klubu, w którym nie będzie mógł grać jako klasyczna dziewiątka. Luis Suarez nie odda mu tej pozycji za nic w świecie, a trener Valverde nawet takiej opcji nie rozważa. Griezmann ma grać na prawym skrzydle i schodzić do środka, by oddawać groźne strzały z dystansu, czyli będzie to coś na kształt dotychczasowej gry Coutinho w Barcelonie. Kibice Barcelony dostali Griezmanna, teraz liczą, że lewe skrzydło obsadzi Neymar, jednak ja nie jestem zwolennikiem tego transferu. Pomijam jego jakość piłkarską, w tym momencie skupiam się na względach pozasportowych.

Neymar wczoraj sprowokował władze PSG, mówiąc, że najpiękniejszą chwilą w jego karierze było zwycięstwo z PSG w LM po tej słynnej remontadzie na Camp Nou. Brak wyobraźni, zero wyczucia? Bynajmniej. To po prostu próba zagrania na nosie klubowi, który nie chce puścić niesfornego Brazylijczyka do Katalonii. Neymar jest jednym z najbardziej nielubianych piłkarzy, tym razem kolejny raz zniechęcił do siebie wielu fanów.
Nie lubię PSG, uważam, że to jest sztuczny twór bez tradycji. Grupa zmanierowanych gwiazd i gwiazdeczek, które co roku kompromitują się w Europie, ale mam nadzieję, że Neymar nie odejdzie z Paryża za tę bezczelność. Mógł nie odchodzić z Barcelony, to był jego wybór, nikt go stamtąd nie wyganiał. Skoro wybrał Paryż, niech teraz łka nad swoją przyszłością. Miał papiery na granie, miał być największy po zakończeniu ery Messiego i Ronaldo, ale dziś się na to nie zanosi, na własne życzenie zmarnowałswój potencjał i ponieważ zachowuje się karygodnie na boisku( ciągłe symulki) i poza nim, wcale nie jest mi go żal.