Legenda odchodzi

blank
fot.

Wieloletni komentator sportowy, uczeń nieodżałowanego Bohdana Tomaszewskiego, pasjonat sportu, mistrz słowa, a przy tym człowiek który przez wiele lat dostarczał polskim kibicom niesamowitych emocji podczas transmisji z wydarzeń sportowych. O kim mowa? To chyba oczywiste. Włodzimierz Szaranowicz przyznał dzisiaj w wywiadzie z Jerzym Chromikiem, że już definitywnie kończy karierę komentatorską.

Szaranowicza kojarzymy z sukcesami Adama Małysza, Kamila Stocha. To on komentował dla nas wyczyny polskich lekkoatletów. To on w latach 90 rozkręcił modę na NBA.

Szaranowicz był niesamowicie elokwentny. Lubił dbać o słowo, chciał by jego wypowiedzi były wyrafinowane i by oddawały to, co widać na ekranie. Miał charakterystyczny głos typowy dla radiowca, co skądinąd nie było dziełem przypadku, gdyż słynny komentator TVP zaczynał swoją przygodę z dziennikarstwem w radiu.

Jego tembr głosu, modulacja, brak krzyku na siłę. Komentowanie z wyczuciem, z emocjami. Szaranowicz dawkował te emocje. Budował narrację, był pod tym względem nieoceniony. W ostatnich latach pełnił funkcję dyrektora TVP Sport, jednak dziś nie wspomina tego okresu w swoim życiu miło, wolał pracować w roli dziennikarza.