RSC Anderlecht przegrał z Borussią Dortmund 0:3 (0:1) w meczu drugiej kolejki Ligi Mistrzów. Kapitalne wejście z ławki rezerwowych zaliczył Adrian Ramos, autor dwóch goli. Bardzo dobrze wypadł Łukasz Piszczek, asystent przy jednej z bramek. Dortmundczycy prowadzą w grupie D z kompletem zwycięstw.
Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego ciosu ze strony BVB. Shinji Kagawa przepiękną, miękką podcinką przerzucił piłkę nad linią obrony do wybiegającego na pozycję Ciro Immobile, a Włoch zachował zimną krew i pewnie pokonał Silvio Proto.
Szybki gol pozytywnie wpłynął na obraz gry. Mecz miał bardzo dobre tempo i obfitował w ciekawe sytuacje pod obiema bramkami. Już w dziewiątej minucie mogło być 1:1, piłka nawet zatrzepotała w siatce, lecz arbiter liniowy podniósł chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną strzelca Aleksandara Mitrovicia. Borussia Dortmund ruszyła natychmiast z akcją i wręcz musiało być 2:0. Dortmundczycy pięknie „rozklepali” obronę Belgów, Kevin Grosskreutz zagrał w poprzek pola karnego do Pierre-Emericka Aubameyanga, który miał przed sobą tylko pustą bramkę. Jednak Gabończyk w znany tylko sobie sposób dramatycznie spudłował z pięciu metrów.
Gospodarze mogli dopiąć swego po kwadransie gry, kiedy Dennis Praet wyszedł sam na sam z Romanem Weidenfellerem. Ten jednak powstrzymał rywala kapitalną interwencją. Goście zainicjowali kolejny atak i szykowali ripostę, ale po raz kolejny skutecznością nie popisał się Aubameyang. Jego strzał z bliskiej odległości bardzo dobrze obronił Proto. Skrzydłowemu BVB dużo lepiej wychodziły podania, jak choćby to z 26. minuty, gdy piłka trafiła do Kevina Grosskreutza. Niemiec sprytnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce (przy pomocy słupka), ale sędzia odgwizdał spalonego, który był naprawdę mikroskopijny.
Podopieczni Juergena Kloppa w pierwszej połowie stworzyli sobie jeszcze jedną sytuację bramkową. Łukasz Piszczek doskonale dośrodkował, a do strzału doszedł drugi z bocznych obrońców BVB – Marcel Schmelzer. Jego uderzenie wolejem nogami wybronił golkiper gospodarzy.
Po przerwie Dortmundczycy dalej przeważali, ale wynik 0:1 wciąż się utrzymywał. Kluczowa okazała się zmiana z 65. minuty, gdy Adrian Ramos zastąpił Kevina Grosskreutza. Czetry minuty po wejściu na boisko Łukasz Piszczek obsłużył Kolumbijczyka genialnym podaniem ze skrzydła. Ramosowi wystarczyło dostawić stopę, by wyprowadzić BVB na prowadzenie, co wykonał, jak należy.
To nie był koniec popisów tego napastnika. Dziesięć minut później dołożył drugie trafienie, genialnie „przekładając” sobie obrońcę Anderlechtu w polu karnym i strzelając gola po raz drugi. Zwycięstwo Niemców mogło być jeszcze bardziej okazała, ale w bramce Belgów bardzo dobrze sprawował się Silvio Proto. Borussia Dortmund wygrała w Brukseli 3:0 i z kompletem sześciu punktów samotnie prowadzi w grupie D Champions League. Anderlecht ma jedno „oczko” i jest czwarty.
RSC Anderlecht – Borussia Dortmund 0:3 (0:1)
Bramki: Ciro Immobile (3), Adrian Ramos (69, 79)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.