Czasami duże pole manewru, jakim dysponuje trener, może mącić w głowie. Możliwość wyboru wielu wariantów jeśli chodzi o personalia nie zawsze jest zaletą. Pep Guardiola chyba coś o tym wie. Dla niego bowiem była to broń obosieczna. Ostatnie kilka lat bez trofeum w Europie sprawiło, że przekombinował ze składem w pierwszym meczu z Tottenhamem w LM. W rewanżu zapłacił za to wysoką cenę.
Guardiola ma wielu świetnych piłkarz ofensywnych, ale powszechnie wiadomo, że głównym rozgrywającym, mózgiem jego drużyny jest Kevin de Bruyne. Belg nie może zaliczyć tego sezonu do udanych, kilka razy przyplątała mu się kontuzja i pewnie stąd Guardiola nie wystawił go w wyjściowej jedenastce na pierwszy mecz ze Spurs. To był niewybaczalny błąd. Czy ktoś wyobraża sobie, by Maurizzio Sarrri nie desygnował do gry na ważny mecz Champions League Edena Hazarda. Dla mnie to niepojęte, nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania.
W prasie hiszpańskiej można przeczytać, że Guardiola cierpi w Europie, ponieważ na Etihad nie ma La Masii. To na pewno spora nadinterpretacja, przecież nie sposób kwestionować trenerskich umiejętności Katalończyka, które sytuują go na absolutnym topie. Niemniej gdzieś ten problem powstał i niestety póki co nie został rozwiązany.
Guardiola ma Sterlinga- piekielnie szybkiego skrzydłowego, który do niedawna słynął z nieskuteczności takiej jak, dajmy na to, Vinicius, jednak z czasem nauczył się strzelać gole, co pokazał w rewanżu z Tottenhamem. To było jednak za mało. Po drugiej stronie boiska może sunąć równie przebojowy Bernardo. Gdzie w takim razie upchnąć nieszablonowego Sane? Błędem Guardioli w rewanżu było na pewno wpuszczenie do gry Niemca w końcowej fazie spotkania. Pep dał tej klasy piłkarzowi zaledwie kilka minut, podczas gdy należało przypuścić szturm na bramkę Kogutów. Nie było miejsca na kalkulację, wóz albo przewóz. Walka o gola mogła zakończyć się kontrą graczy Pochettino i golem pieczętującym awans gości, pozbawiającym złudzeń MC, ale Pep nie miał wyboru, musiał podjąć ogromne ryzyko, a de facto jednak tego nie zrobił. Brakowało mu pomysłu na to, jak sforsować defensywę swojego rywala.
System rotacji czasami nie działa odpowiednio. Guardiola nie wystawił swojej once de galla w pierwszym spotkaniu i przegrał. Dostał tym samym policzek. Rewanż to jedno z największych piłkarskich szaleństw ostatnich lat.
Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna i sporty zimowe. Wielki fan Serie A i wierny kibic AC Milanu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.