Spotkanie nazywane przed kolejką hitem tej serii gier trochę zawiodło. Spodziewaliśmy się zażartej walki, a okazało się, że Skra nie dała zespołowi z Kędzierzyna-Kozła żadnych szans a emocje pojawiły się w końcówce i nie do końca były to emocje sportowe.
Spotkanie było rewanżem za Superpuchar Polski, rozgrywany w Poznaniu na rozpoczęcie sezonu ligowego. Do rewanżu jednak nie doszło, bo oba starcia wygrała bełchatowska Skra pokazując rywalom wyraźnie, że w tym sezonie będzie bardzo trudna do zatrzymania.
Wszystkie trzy sety, może poza momentami, należały wyraźnie do gospodarzy. Skra szalała w ataku, gdzie prym wiódł niezawodny Mariusz Wlazły, który wybrany został MVP spotkania. W obronie szalał młody Kacper Piechocki, który na dobre zadomowił się w pierwszej szóstce Skry i godnie zastępuje Pawła Zatorskiego, który dziś miał okazję zmierzyć się z byłymi kolegami. Dobrze na środku prezentował się Srecko Lisinac, jednak do żadnego z Bełchatowian nie można mieć zarzutu.
W zespole ZAKSY zauważalna jest wymiana składu przed sezonem. Widać, że zespół nie złapał jeszcze odpowiedniego rytmu, zespół jeszcze nie jest zgrany. Na efekty trzeba będzie jeszcze poczekać. ZAKSA zajmuje obecnie dziewiątą pozycję w tabeli i do liderującej Skry traci już 8 punktów. Bełchatowianie są jedynym zespołem, który w czterech spotkaniach zgarnął komplet punktów.
Skra: Uriarte, Tuia, Conte, Kłos, Wrona, Wlazły, Zatorski (l) – Antiga, Brdovic, Maćkowiak, Konieczny
ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Kooy, Wiśniewski, Możdżonek, Bociek, Gacek (l) – Witczak, Pilarz, Lewis, Gladyr, Ferens
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.