Remis dający nadzieję.

Ruch Chorzów bezbramkowo zremisował z Metalistem Charków i przed rewanżem wciąz ma szanse na awans. W spotkaniu z Ukraińcami Niebiescy zdobyli nawet gola, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Ruch nie był faworytem w konfrontacji z Metalistem. Jednak Niebiescy do […]

Ruch Chorzów bezbramkowo zremisował z Metalistem Charków i przed rewanżem wciąz ma szanse na awans. W spotkaniu z Ukraińcami Niebiescy zdobyli nawet gola, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej.

Ruch nie był faworytem w konfrontacji z Metalistem. Jednak Niebiescy do meczu z wyżej notowanym rywalem podeszli bez respektu. Niemal od początku pierwszej części chorzowianie uzyskali optyczną przewagę.

Ukraińcy przekonywali, że do Gliwic na spotkanie z Ruchem nie przyjechali na wycieczkę i doceniają Niebieskich. W pojedynku rozgrywanych w Gliwicach potwierdziły się przedmeczowe opinie, że Metalist jest groźny w ofensywie, ale w obronie popełnia błędy.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków chorzowian, ale w 8. minucie gracze z Charkowa pokazali, że mają w swoim składzie kilku nietuzinkowych piłkarz. Po klepce przed polem karnym z ok. 16 metrów tuż obok bramki uderzył szybki Jaja.

Ruch gościom poważniej zagroził trzy minuty później, kiedy mocno z dystansu tuż ponad poprzeczką uderzył Marek Zieńczuk. Po chwili do wrzutki z prawej strony Jakuba Kowalskiego nie doszedł Grzegorz Kuświk.

W 16. minucie Ruch zdobył gola, do siatki trafił rozgrywający dobre zawody Filip Starzyński. Sędzia dopatrzył się jednak spalonego i bramki nie uznał. Dwie minuty później tylko fenomenalnej paradzie Krzysztofa Kamińskiego chorzowianie mogli zawdzięczać, że nie stracili gola. Na bramkę Ruchu sprzed pola karnego uderzył Jaja.

Do końca pierwszej odsłony podopieczni Jana Kociana częściej byli w posiadaniu piłki, ale rywalom nie potrafili poważniej zagrozić. Za to goście do siatki mogli trafić na dwie minuty przed przerwą, kiedy niespodziewany strzał sprzed pola karnego Cristana Villagry wylądował na górnej siatce.

Drugą połowę od ataku rozpoczęli Niebiescy. Ruch atakował głównie prawą stroną. W 48. minucie ładnie z 22 metrów przymierzył Zieńczuk, ale strzał minął o metr prawy słupek bramki Bohdana Szusta.

Jednak od ok. 55. minuty coraz lepiej na boisku zaczynali sobie poczynać przyjezdni. Ruchowi coraz trudnej było przedostać się pod bramkę gości. Natomiast gracze Metalista swobodnie rozrywali piłkę przed polem karnym Kamińskiego.

Chorzowianom po kilku minutach wyraźniej przewagi Metalista udało się przedostać pod bramkę Ukraińców. To jednak goście stworzyli sobie wyśmienitą sytuację, gdy w 72. minucie do wrzutki z prawej strony doszedł Pavlo Rebenok. Uderzenie gracze Metalista minęło o pół metra bramkę Ruchu.

Od tego momentu po raz kolejny zdecydowaną przewagę uzyskali Ukraińcy. Niebiescy mieli problemy z wyjściem z pola karnego. Przewaga gości nie miała przełożenia w sytuacjach podbramkowych, gdzie obrońcom Niebieskich udawało się, często w ostatnim momencie, blokować rywali.

Po kilku minutach chorzowianie uporządkowali szyki i oddalili grę od własnej bramki. Do końca meczu gole nie padły i przed rewanżem Ruch nie stoi na straconej pozycji. Piłkarsko oczywiście lepsi są gracze Metalista, ale w futbolu wszystko jest możliwe.

Ruch Chorzów – Metalist Charków 0:0

Składy:

Ruch Chorzów: Kamiński – Kuś (90+2′ Helik), Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel – Kowalski, Babiarz, Surma, Zieńczuk (73′ Gigołajew) – Starzyński – Kuświk (76′ Efir).

Metalist Charków: Szust – Villagra, Papa, Osman, Edmar – Xavier, Torres (52′ Krasnoporov), Kułakow, Yussuf, Rebenok – Jaja (64′ Domeniuk).

Żółte kartki: Zieńczuk, Babiarz (Ruch).

Sędzia: Alon Yefet (Izrael).

Widzów: 6 114.

About Mateusz Orłowski