Szalony mecz w Paderborn. Beniaminek remisuje z FSV Mainz.

blank
fot.

SC Paderborn w zeszłym sezonie występował w niższej klasie rozgrywek, czyli 2.Bundesliga. Na koniec sezonu uplasowali się na drugiej pozycji, tuż za FC Köln i w nagrodę teraz występować będą w najwyższej niemieckiej klasie rozgrywkowej. Ich pierwszym rywalem była siódma ekipa poprzednich rozgrywek 1. Bundesligi, ekipa FSV Mainz. Mecz zakończył się remisem 2-2, a wyrównującego gola z rzutu karnego goście zdobyli w 94 minucie meczu!

Jako faworyt do tego meczu przystępowała ekipa gości, jednak tak naprawdę nigdy nie wiadomo co zaprezentuje beniaminek i z jednoznaczną oceną trzeba było się wstrzymać. Mecz rozpoczął się dość nerwowo. Duża ilość fauli oraz strat spowodowały, że w pierwszych 30 minutach nie oglądaliśmy wielkiego futbolu. Delikatną przewagę mieli gracze z Moguncji, ale nic z tego nie wychodziło. W 34. minucie meczu do rzutu wolnego dla ekipy gości podszedł Johannes Geis, a piłka po jego strzale trafiła w słupek. Jednak najlepiej w polu karnym odnalazł się doświadczony snajper Shinji Okazaki, który wbił piłkę obok bezradnie interweniującego Lukasa Kruse.

Gospodarze nie mieli zamiaru jednak odpuszczać i udało im się odpowiedzieć niemal natychmiast. Cztery minuty później Elias Kachunga precyzyjnym strzałem z linii pola karnego pokonał golkipera FSV Mainz, Lorisa Kariusa.

Beniaminek nie zamierzał na tym poprzestać. Jeszcze przed przerwą blisko strzelenia drugiej bramki dla gospodarzy był Moritz Stoppelkamp, ale minimalnie chybił z rzutu wolnego.

Druga część spotkania to przewaga graczy Paderborn. To zawodnicy tej drużyny częściej posiadali piłkę przy nodze, jednak nie przekładało to się na stwarzane sytuacje bramkowe. Gol wisiał jednak w powietrzu. I pod koniec meczu udało się zdobyć gospodarzom wymarzonego gola, który powinien zapewnić im zwycięstwo. Uwe Hunemeier wykorzystał dobrą centrę w pole karne i strzałem w długi róg pokonał Kariusa. Szał euforii na stadionie w Paderbornie, który nie wydawał się mieć końca. Fani nie wiedzieli jednak, że w końcówce meczu nadciągnie nad ich głowy prawdziwa katastrofa.

Beniaminek zrobił wielki błąd cofając się niemal we własne pole karne. Mainz panicznie zaatakowało i nawet mogło to spotkanie wygrać. Najpierw w 90. minucie Shinji Okazaki trafił w słupek. Jednak w 94 minucie podopiecznych Andre Breitenreitera już nic nie zdołało uratować. Prowadzący spotkanie, sędzia Sippel, słusznie podyktował karnego za faul Uwe Hunemeiera, a jedenastkę na gola pewnie zamienił Ja Cheol Koo. Paderborn – Mainz 2-2!

SC PADERBORN 07 – FSV MAINZ 05 2:2 (1:1)
Bramki: 37. Kachunga, 87. Hunemeier – 34. Okazaki, 90+4. Koo (kar.)
SC Paderborn 07: Kruse – Bruckner, Ziegler, Hunemeier, Wemmer – Stoppelkamp, Vrancic, Bakalorz, Koc (82. Rupp) – Kachunga (76. Ducksch), Kutschke (82. Vucinovic). 
Rezerwowi: Luck – Rupp, Strohdlek, Vucinovic, Heinloth, Ducksch.

1. FSV Mainz 05: Karius – Bell, Bungert, Noveski (52. Jara Reyes), Park – Geis, Baumgartlinger, Brosinski (62. Morlitz), Djuricic (83. Malli), Koo – Okazaki. 
Rezerwowi: Kapino – Zimling, Morlitz, Malli, Diaz Campbell, Jara Reyes, Parker.

Sędziowie: P. Sippel – C. Leicher, M. Schuller
Kartki: 44. Bruckner (PAD), 61. Vrancic (PAD) – 45. Brosinski (MAI), 67. Park (MAI) – wszyscy żółte