W pierwszym piątkowym meczu 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało ze Śląskiem Wrocław 2:2. Wieczorem rozegrany zostanie drugi piątkowy mecz. W Krakowie miejscowa Wisła zagra z Jagiellonią Białystok.
Obydwie drużyny stworzyły bardzo dobre widowisko. Były bramki, emocje, zmarnowane sytuacje i kuriozalne błędy. Jako pierwsi w tym meczu prowadzenie mogli objąć piłkarze Śląska, ale po strzale Sebastiana Mili piłka wylądowała na poprzeczce. Kolejna próba zakończyła się już sukcesem. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Mila, a dobrym strzałem głową gola zdobył Piotr Celeban. W 30. minucie Podbeskidzie odpowiedziało. Piłkę w polu karnym przejął Maciej Korzym, podał do Roberta Demjana, a ten zdołał jeszcze odegrać ją do Damiana Chmiela, który nie miał problemów z pokonaniem Mariusza Pawełka. Drugą połowę lepiej rozpoczęli wrocławianie. Z narożnika pola karnego futbolówkę wrzucił Lukas Droppa, a Flavio Paixao głową znów wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Śląsk kontrolował przebieg spotkania do 70. minuty. Wtedy to kuriozalny błąd popełniła defensywa na czele z Pawełkiem, który nie zorientował się, gdzie jest piłka z czego skrzętnie skorzystał Krzysztof Chrapek i wyrównał wynik spotkania.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Śląsk Wrocław 2:2 (1:1)
Damian Chmiel 30, Krzysztof Chrapek 70 – Piotr Celeban 21, Flavio Paixao 50.
Podbeskidzie: Pesković – Górkiewicz, Stano, Pietrasiak, Tomasik – Sokołowski (85` Patejuk), Sloboda, Iwański, Chmiel – Korzym (62` Chrapek), Demjan (62` Śpiączka).
Śląsk: Pawełek – Zieliński, Hołota, Celeban, Paraiba – Danielewicz (75` Hateley), Droppa, Ostrowski (87` Angielski), Mila, Pich (69` Machaj) – Paixao.
Żółte kartki: Górkiewicz, Sloboda, Śpiączka, Chmiel – Zieliński, Droppa, Machaj.
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.